PolskaPaszkowski: ostrzeżenia talibów nie mają wpływu na decyzje rządu

Paszkowski: ostrzeżenia talibów nie mają wpływu na decyzje rządu

Rzecznik prasowy Ministerstwa Obrony Narodowej Piotr Paszkowski powiedział, że ostrzeżenia talibów pod adresem polskiego rządu są brane pod uwagę, ale "nie mają wpływu na decyzje odnośnie wysłania polskich wojsk do Afganistanu".

23.09.2006 | aktual.: 23.09.2006 12:56

Przedstawiciel podziemnego państwa talibów w specjalnym oświadczeniu ostrzegł rząd polski przed wysłaniem wojsk do Afganistanu. Oświadczenie ukazało się na stronie internetowej należącej do czeczeńskich bojowników. Poinformowało o tym sobotnie "Życie Warszawy".

Paszkowski podkreślił, że należy mieć rozpoznanie odnośnie tego, które z treści zamieszczonych na stronie internetowej stanowią prawdziwe zagrożenie, czy też noszą znamiona powstania ewentualnego zagrożenia, a na ile są to po prostu "takie sobie treści", które nie niosą żadnych konsekwencji.

Paszkowski powiedział, że przeczytał treść tego ostrzeżenia zamieszczonego na stronie internetowej. Dodał jednak, że każdy kto ma prywatną witrynę internetową, mógłby umieszczać takie treści. I nie wiem, czy rząd USA, Francji czy Niemiec miałby wycofać się z konkretnej akcji, czy też jakiegoś działania, tylko dlatego, że ktoś sobie coś tam na witrynce napisał - mówił.

Z kolei dyrektor Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego Edward Haliżak powiedział, że sygnatariusza ostrzeżenia - Emirat Afganistanu - należy potraktować poważnie. Nawet jeżeli - jak mówił - jest to nieznana, nowa grupa bojowa.

Haliżak ocenia, że obecnie mamy do czynienia z odrodzeniem się ruchu talibów w Afganistanie, zarówno w sensie ideowym, jak i materialnym.

Dodał, że podstawą działalności materialnej talibów jest sojusz z przemysłem narkotykowym. Sojusz z producentami opium daje talibom materialne środki do egzystencji, do funkcjonowania, werbowania ludzi, i co najważniejsze zakup broni, a to oznacza wzrost możliwości oddziaływania - podkreślił Haliżak.

Zdaniem Haliżaka, talibowie mając środki finansowe, kupują sobie poparcie wśród ludności miejscowej, dzięki czemu mogą w tym środowisku funkcjonować. Zaznaczył jednocześnie, że jest to bardzo duży problem dla sił stabilizacyjnych ONZ w Afganistanie.

Według Haliżka, talibowie mogą kontrolować prowincje w Afganistanie i stwarzać warunki dla produkcji opium, które jest traktowane jako broń przeciwko społeczeństwom Zachodu. Jednak - jak mówił - obecność sił NATO w Afganistanie stwarza zagrożenie, że wpływy talibów zostaną ograniczone. Stąd też każdy kraj, który jest w tej koalicji, traktowany jest jako zagrożenie - wyjaśnił Haliżak.

Ale fakt, że w ruchu talibów dostrzeżono Polskę jako sojusznika Zachodu, który aktywnie wspomaga przemiany w Afganistanie, jest rzeczą godną odnotowania - ocenił. Dodał, że ta ogólna konstatacja może przełożyć się na konkretne decyzje talibów, np. przeprowadzenia za jakiś czas konkretnego ataku dywersyjnego, terrorystycznego przeciwko polskim wojskom w Afganistanie, przeciwko obywatelom albo obiektom należącym do państwa polskiego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)