Pasażerowie zamiast biletu czasowego, chcą mieć bilet przystankowy
Coraz więcej osób, korzystających z MPK decyduje się na zakup biletów czasowych. Dlaczego? Bo według rozkładu autobus powinien jechać 20 minut, a przez korki i remonty podróż wydłuża się nawet do 40. Niestety, w takim przypadku trzeba kupić drugi bilet.
28.07.2014 14:59
Realia korzystania z komunikacji miejskiej znamy prawie wszyscy. Narzekamy, że: za mało pojazdów, za drogo, za długo. Ostatnio dużym problemem stały się bilety, które działają przez określony czas. Mimo że kupiliśmy taki, jak zawsze, nagle przez korki i remonty, których obecnie w Krakowie nie mało, czas podróży wydłuża się nawet dwukrotnie.
- Ja już kupuję i tak bilety na dłuższy czas niż potrzebuję. Na wszelki wypadek - mówi WP.PL mieszkanka Krakowa. - Ostatnio widziałam sytuację, że chłopakowi dopiero co skończył się okres ważności biletu i kontrolerzy wystawili mu mandat. Nie mam zamiaru jeszcze płacić kar - dodaje.
Rzeczywiście, kontrolerzy zazwyczaj nie zwracają uwagi na to, że autobus ma opóźnienia i gdyby jechał zgodnie z rozkładem, zakupiony bilet, by wystarczył. A przecież to nie wina pasażerów, że rozkład nie uwzględnia remontów dróg i korków.
Według pasażerów, dużo bardziej uczciwa byłaby taryfa przystankowa. Wtedy bilet działałby na określonej trasie, np. cztery konkretne przystanki i nawet jeśli czas podróży by się wydłużył - wystarczyłby jeden bilet.
Teoretycznie takie rozwiązanie jest realne, bo do wdrożenia biletów przystankowych technicznie przystosowane są autobusy Mobilisa, które będą kursować od początku sierpnia, a także wszystkie krakowskie tramwaje. Należy jeszcze uzupełnić 75 proc. autobusów MPK. Niestety, w tym roku na pewno do takiej rewolucji w MPK nie dojdzie.