Pasażerowie samolotu kpt. Wrony dostaną odszkodowania. Ugoda w amerykańskim sądzie
Przed amerykańskim sądem zakończył się proces o odszkodowania ws. słynnego lądowania kpt. Wrony na warszawskim lotnisku Chopina. Doszło do ugody - informuje Radio Zet.
Do lądowania kpt. Tadeusza Wrony doszło 1 listopada 2011 r. Samolot lądował na warszawskim lotnisku bez wysuniętego podwozia. Nikomu z pasażerów nic się nie stało. Boeing 767 należał do PLL LOT. Już po dwóch minutach od startu z Newark w USA, w systemie hydraulicznym pękł przewód i przestał działać system wysuwania podwozia. Drugi awaryjny system elektryczny też zawiódł, pilot zdecydował więc o awaryjnym posadzeniu samolotu na pasie lotniska.
W związku z incydentem pasażerowie lotu z Newark do Warszawy złożyli w amerykańskim sądzie pozew przeciwko producentowi maszyny Boeing Company i firmie, która była odpowiedzialna za jej konserwację. W sprawie występował też polski LOT (właściciel maszyny) jako współodpowiedzialny za wypadek. Pasażerowie domagali się odszkodowania za stres, który przeżyli.
Fizycznie nikomu nic się nie stało, ale pasażerowie nie wierzyli, że uda im się przeżyć. Część dzwoniła do bliskich, by się pożegnać. - Stres, któremu byli poddani odcisnął się piętnem na ich życiu. Część do dziś unika latania - mówiła w 2013 r. mecenas Jolanta Budzowska, przedstawicielka prawna większej części osób lecących samolotem.
Poszkodowanych reprezentowały trzy kancelarie - z Polski, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Teraz na mocy ugody ponad 130 osób otrzymało odszkodowania - podaje Radio Zet. Treść ugody i wysokość odszkodowań, jakie otrzymali pasażerowie, są objęte tajemnicą.
Według Radia Zet gotowy jest już też raport na temat przyczyn wypadku opracowany przez Państwową Komisję Badania Wypadków Lotniczych. Zostanie opublikowany po wniesieniu uwag przez producenta samolotu. Boeing Company ma na to 60 dni.