Partia Julii Tymoszenko zablokowała sesję parlamentu
Po trzygodzinnej blokadzie
trybuny przez partię Julii Tymoszenko rozpoczęła obrady
ukraińska Rada Najwyższa (parlament).
Blok Julii Tymoszenko nie dopuszczał do rozpoczęcia sesji, domagając się uchwalenia ustawy, zabraniającej prywatyzacji gazowej sieci przesyłowej na Ukrainie. Na jego żądanie do wtorkowego porządku obrad wpisano rozpatrzenie projektu ustawy.
Julia Tymoszenko chciałaby, żeby ustawa została od razu przegłosowana i niezwłocznie podpisana przez prezydenta Wiktora Juszczenkę.
Wszystko zmierza do pozytywnego wyniku - oceniła po naradzie szefów frakcji, zwołanej przez przewodniczącego Rady Ołeksandra Moroza.
Otwierając sesję, Moroz wezwał deputowanych, by "zrezygnowali z intryg i skoncentrowali się na konstruktywnej pracy".
Ukraińska opozycja zaniepokojona jest deklaracją rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, który niedawno oświadczył, że Kijów jest gotów oddać Rosji część udziałów w swych magistralach gazowych w zamian za dostęp do rosyjskich złóż gazu.
W poniedziałek premier Ukrainy Wiktor Janukowycz zapewnił, że sieć gazociągów pozostanie własnością Kijowa. Wcześniej jednak nie wykluczał możliwości przystania na propozycję Moskwy.
Ukraińscy komentatorzy podejrzewali, że dla Bloku Julii Tymoszenko niedopuszczanie do otwarcia sesji Rady Najwyższej miało być pretekstem, pozwalającym Juszczence na rozwiązanie parlamentu.
Tymoszenko ogłosiła bowiem w nocy z poniedziałku na wtorek wznowienie współpracy z proprezydenckim blokiem Nasza Ukraina. Jednym z celów działalności ponownie zjednoczonej opozycji ma być dążenie do przyspieszonych wyborów parlamentarnych.