Parlament Europejski potępił homofobię
Parlament Europejski przyjął rezolucję w
sprawie homofobii w Europie. W dokumencie potępił wszelką
dyskryminację ze względu na orientację seksualną.
18.01.2006 | aktual.: 18.01.2006 15:50
Głosowanie nie było imienne, ale większość polskich eurodeputowanych w tym z PO, PiS i LPR zapowiadało, że będzie głosować przeciwko. Polscy socjaliści głosowali za przyjęciem rezolucji.
Rezolucja nie mówi o Polsce, chociaż w czasie poniedziałkowej debaty na temat nietolerancji wobec mniejszości seksualnych nasz kraj wymieniano.
W środowym głosowaniu odrzucono zgłoszoną przez frakcję Zielonych poprawkę, w której wskazano na Polskę jako państwo, gdzie widoczny jest problem homofobii oraz przypomniano, że w kilku polskich miastach zostały zakazane marsze równości w obronie praw homoseksualistów.
Rezolucja zaleca krajom członkowskim Unii edukację na temat homoseksualizmu w szkołach i na uniwersytetach, a także w mediach. Wzywa do stanowczego potępienia homofobiczych, wrogich wypowiedzi; na potępienie zasługuje też podburzanie do nienawiści i przemocy.
Ponadto eurodeputowani wezwali Komisje Europejską, by zagwarantowała, że wszystkie państwa członkowskie będą prawidłowo stosować dyrektywę o równym traktowaniu w zakresie zatrudniania i pracy, i by wszczynała postępowania wobec krajów, które dyrektywy nie przyjęły.
Podczas debaty w poniedziałek wielu eurodeputowanych apelowało o ustanowienie unijnego prawa, które wsparłoby walkę z homofobią. Większość zabierających głos w debacie Polaków skrytykowała tę ideę.
Zdaniem Konrada Szymańskiego (PiS) debata była stratą czasu. Apelował on o "przywrócenie proporcjonalności" i "unikanie histerii" w kwestii homoseksualizmu. Nie ma powodu, by aktywizować UE w takiej sprawie jak homofobia - mówił Szymański.
Szymański, a także poseł Barbara Kudrycka (PO) podkreślali, że każde z państw UE ma odpowiednie instytucje - jak sądy czy rzecznicy praw obywatelskich - odpowiedzialne za skuteczną obronę praw człowieka.
Zdaniem polskiego eurodeputowanego Józefa Piniora (SdPl), polskie władze nie reagują odpowiednio na pojawiające się przypadki nawoływania do przemocy ze względu na orientację seksualną. Mamy do czynienia z tolerowaniem przez władze de facto bandytyzmu politycznego w stosunku do środowisk gejowskich, lesbijskich i biseksualnych - powiedział.
Katarzyna Rumowska, Inga Czerny