Wróciła ze sklepu. Od razu wzięła telefon i wysłała zdjęcie redakcji
Paragon grozy ze sklepu osiedlowego. Klientka kupiła 13 plasterków wędzonki krotoszyńskiej. Gdy sprzedawczyni podała jej zza lady zawiniątko, kobieta dosłownie oniemiała.
Sprawę opisuje "Fakt". Czytelniczka gazety od razu po powrocie do domu zrobiła zdjęcia paragonu oraz zakupów i wysłała je do redakcji.
"Choć od dawna tropimy drożyznę i wiele już widzieliśmy, też byliśmy zaskoczeni." - czytamy na stronie internetowej tabloidu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zagubiony bagaż. Mogą przydać się... paragony za zakupy sprzed kilku lat
256 g wędliny kosztowało aż 9,20 zł. To oznacza, że za kilogram trzeba zapłacić około 35,99 zł.
"Fakt" przypomina, że ta wędlina może nawet kosztować 40,30 zł. Taką cenę zapłaciła klientka jednego z "rzeźników" przed Wielkanocą.
"Paragony grozy"
Czy "paragonów" grozy możemy spodziewać się tej majówki nad morzem? Wirtualna Polska rozmawiała z właścicielami restauracji w popularnych nadmorskich miejscowościach.
- To zwykłe naciąganie tematu. Ja mogę pójść do Biedronki czy Lidla i też powiedzieć, że tam są paragony grozy [...] Taniej już było. Jestem w branży od 30 lat. Pamiętam czasy, że za pomidory płaciło się sześć złotych, a teraz - 24. Rząd nam ciągle rzuca kłody pod nogi. Mam na myśli podatki, ZUS i teraz zerowy VAT na żywność, którego nie możemy odliczyć. Musieliśmy podnieść ceny, bo nam koszty stale rosną - mówił o rosnących cenach jeden z restauratorów.
Czytaj też:
źródło: "Fakt"