Wróciła ze sklepu. Od razu wzięła telefon i wysłała zdjęcie redakcji

Paragon grozy ze sklepu osiedlowego. Klientka kupiła 13 plasterków wędzonki krotoszyńskiej. Gdy sprzedawczyni podała jej zza lady zawiniątko, kobieta dosłownie oniemiała.

Sklep mięsny
Sklep mięsny
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Photographer: Christophe Fouquin
oprac. MDol

Sprawę opisuje "Fakt". Czytelniczka gazety od razu po powrocie do domu zrobiła zdjęcia paragonu oraz zakupów i wysłała je do redakcji.

"Choć od dawna tropimy drożyznę i wiele już widzieliśmy, też byliśmy zaskoczeni." - czytamy na stronie internetowej tabloidu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

256 g wędliny kosztowało aż 9,20 zł. To oznacza, że za kilogram trzeba zapłacić około 35,99 zł.

"Fakt" przypomina, że ta wędlina może nawet kosztować 40,30 zł. Taką cenę zapłaciła klientka jednego z "rzeźników" przed Wielkanocą.

"Paragony grozy"

Czy "paragonów" grozy możemy spodziewać się tej majówki nad morzem? Wirtualna Polska rozmawiała z właścicielami restauracji w popularnych nadmorskich miejscowościach.

- To zwykłe naciąganie tematu. Ja mogę pójść do Biedronki czy Lidla i też powiedzieć, że tam są paragony grozy [...] Taniej już było. Jestem w branży od 30 lat. Pamiętam czasy, że za pomidory płaciło się sześć złotych, a teraz - 24. Rząd nam ciągle rzuca kłody pod nogi. Mam na myśli podatki, ZUS i teraz zerowy VAT na żywność, którego nie możemy odliczyć. Musieliśmy podnieść ceny, bo nam koszty stale rosną - mówił o rosnących cenach jeden z restauratorów.

Czytaj też:

źródło: "Fakt"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (451)