Paradował nago przed kasami. Potem sam wezwał policję

Do nietypowego zdarzenia doszło w Żyrardowie w województwie mazowieckim. W jednym z popularnych marketów młody mężczyzna próbował ukraść alkohol. Po interwencji ochroniarzy rozebrał się do naga, a następnie sam wezwał policję.

Policja
Policja
Źródło zdjęć: © Getty Images | Hausstudio
oprac. PJM

Do zdarzenia doszło w sklepie przy ul. 1 Maja w Żyrardowie w piątek 5 stycznia popołudniu - poinformował "Fakt". Młody mężczyzna krążący wśród regałów próbował ukraść butelkę z alkoholem. Zaniepokojona ekspedientka zgłosiła podejrzenie kradzieży ochronie. Kiedy mężczyzna zorientował się, że został dostrzeżony, odłożył butelkę i ruszył w stronę wyjścia. Przy bramkach zatrzymali go strażnicy.

Niedoszły złodziej wszczął awanturę. - Był pod wpływem alkoholu, a kiedy nas zobaczył, stał się agresywny - powiedział "Faktowi" jeden z pracowników ochrony. Młody mężczyzna, wykrzykując wulgaryzmy, postanowił się rozbierać. Ostatecznie, zupełnie nagi zaczął paradować przed sprzedawczyniami i klientami sklepu.

Nagi mężczyzna zaczął krzyczeć i wzywać pomocy. - Wołał o pomoc. Wydzierał się, że ochroniarz go bije, a nikt go nawet nie dotknął palcem. Panowie z ochrony stali spokojnie i pilnowali, aby nie uciekł. Nikt mu nic nie robił - przekazał jeden z naocznych świadków tego zdarzenia cytowany przez "Fakt".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Według relacji świadków zdarzenia mężczyzna sam wezwał policję. Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce zdarzenia zatrzymali agresora i zabrali go na komendę. Incydent dotknął pracowników żyrardowskiego sklepu. - Nie chcę o tym mówić. Brak mi słów na to, co się wydarzyło. Ludzie nie mają za grosz wstydu - powiedziała jedna z pracownic.

Źródło: Fakt

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (146)