Papież zakończył wizytę na Cyprze
Benedykt XVI powrócił w niedzielę wieczorem do Rzymu z trzydniowej pielgrzymki na Cypr, który odwiedził jako pierwszy papież w dziejach. Wizyta na podzielonej wyspie pełna była politycznych akcentów i dlatego oceniana jako jedna z najtrudniejszych.
06.06.2010 | aktual.: 06.06.2010 22:59
Właśnie z powodu odniesień do sytuacji panującej na Cyprze pielgrzymka jest oceniana jako jedna z najtrudniejszych zagranicznych podróży od początku tego pontyfikatu, choć sam papież jako jej główne cele wymieniał dialog ekumeniczny z prawosławiem oraz wystosowanie orędzia pokoju dla całego Bliskiego Wschodu.
Gospodarze Benedykta XVI bezpośrednio w przemówieniach, jakie wygłaszali w jego obecności, kierowali zarzuty i apele pod adresem Turcji, sprawującej władzę w północnej części wyspy.
Prezydent Cypru Dimitris Christofias mówił o tym, że Turcja musi zmienić politykę i przestrzegać "wszystkich swych przyjętych zobowiązań wobec Unii Europejskiej i jej państw członkowskich". Żegnając zaś w niedzielę papieża na lotnisku w Larnace, Christofias oświadczył: - Dziękuję jeszcze raz za stałe wsparcie dla naszej walki o uzyskanie bezstronnego i skutecznego rozwiązania, które zjednoczy nasz kraj.
Ostre słowa padły ze strony zwierzchnika cypryjskiego prawosławia arcybiskupa Chryzostoma II, który zwracając się do Benedykta XVI, mówił: - Turcja dokonała barbarzyńskiej inwazji na 37% naszej ojczyzny i zbrojnie przejęła władzę. Zarzucił władzom w Ankarze, że "zrealizowały plan zniszczenia narodu" i chcą, żeby "ze strefy Cypru pod militarną okupacją zniknęło wszystko, co jest greckie czy chrześcijańskie"
Papież również odniósł się do sytuacji politycznej wyspy, którą sam obserwował z okna. - Spędzając minione noce w Nuncjaturze Apostolskiej, która znajduje się w strefie buforowej ONZ, sam mogłem dostrzec smutny podział wyspy, a także dowiedzieć się o utracie znaczącej części kulturowego dziedzictwa, jaka należy do całej ludzkości - powiedział.
- Wysłuchałem także Cypryjczyków z północy, którzy pragną w pokoju powrócić do swych domów i miejsc kultu, a ja byłem głęboko wzruszony ich słowami - dodał.
Nie doszło natomiast do nieoficjalnie zapowiadanego spotkania Benedykta XVI z wielkim muftim z Tureckiej Republiki Cypru Północnego. Nie przybył on na spotkanie z papieżem w sobotę, kiedy zastąpił go inny muzułmański lider. Nie przyszedł również, choć był oczekiwany, w niedzielę. Według mediów mufti nie otrzymał od wojska zgody na przekroczenie linii demarkacyjnej.
Najważniejszym wydarzeniem pielgrzymki była niedzielna msza w Nikozji, na której zakończenie papież wystosował żarliwy apel do wspólnoty międzynarodowej o położenie kresu konfliktom i przelewowi krwi na Bliskim Wschodzie. Oficjalnie przekazał również roboczy dokument na październikowy synod biskupów dla tego regionu w Watykanie.
Była to trzecia w tym roku zagraniczna pielgrzymka Benedykta XVI, po wizycie na Malcie i w Portugalii. We wrześniu papież odwiedzi Wielką Brytanię, a w listopadzie - Hiszpanię.