ŚwiatPapież przybył do Strasburga i wygłosił przemówienie w PE

Papież przybył do Strasburga i wygłosił przemówienie w PE

Papież Franciszek przybył do Parlamentu Europejskiego w Strasburgu. Głowę Kościoła katolickiego przywitał przewodniczący PE Martin Schulz. Przed lotniskiem i budynkami europarlamentu na papieża czekały niewielkie grupy ludzi. W przemówieniu przed PE papież mówił m.in. o "orędziu nadziei i zachęty" dla Europy. - Z wielu stron odnosi się ogólne wrażenie zmęczenia i starzenia się Europy - babci, już bezpłodnej i nietętniącej życiem - ocenił Franciszek.

W Parlamencie Europejskim w drodze do sali plenarnej papież Franciszek spotkał się z 97-letnią Niemką, u której wynajmował pokój podczas pobytu w Niemczech prawie 30 lat temu. Potem przez wiele lat pisali do siebie listy. Franciszek otrzymał od niej upominek. Następnie pozowali do wspólnego zdjęcia.

Papież wpisał się do księgi pamiątkowej. Martin Schulz następnie wręczył Franciszkowi podarunek - książkę; od papieża otrzymał obraz przedstawiający gołębia z gałązką oliwną.

Podstarzała Europa, jak nietętniąca życiem, bezpłodna babcia

Franciszek po godz. 11 zaczął przemówienie na uroczystej sesji. Zwracając się do eurodeputowanych papież podziękował za zaproszenie do tej fundamentalnej, jak stwierdził, "instytucji życia Unii Europejskiej" i za możliwość zwrócenia się w ten sposób do ponad 500 milionów obywateli 28 państw członkowskich.

Przypomniał, że odwiedza Parlament Europejski ponad pół wieku po wizycie Jana Pawła II. Zwracając uwagę na zmiany, jakie zaszły od tamtych czasów w Europie i na całym świecie, dodał, że spełnia się wyrażone na tym forum w 1988 roku przez polskiego papieża pragnienie, aby "Europa suwerenna i wyposażona w wolne instytucje rozszerzyła się kiedyś aż do granic, jakie wyznacza jej geografia, a bardziej jeszcze historia".

Zmieniający się świat, podkreślił papież, jest coraz mniej "eurocentryczny".

- Obszerniejszej i posiadającej większy wpływ Unii zdaje się jednak towarzyszyć wizerunek Europy trochę podstarzałej i przytłumionej, skłonnej, by czuć się mniej uczestniczącą w świecie, który patrzy na nią z dystansem, nieufnością, a niekiedy z podejrzliwością - oświadczył argentyński papież.

- Zwracając się dziś do was i wychodząc od mojego powołania jako pasterza, chciałbym skierować do wszystkich obywateli Europy orędzie nadziei i zachęty - oświadczył papież.

Podkreślił, że podstawą jego orędzia nadziei jest ufność w to, że "trudności mogą stać się silnymi katalizatorami jedności, by przezwyciężyć wszelkie obawy, jakie Europa przeżywa razem z całym światem".

Papież apelował o to, by powrócić do stanowczego przekonania ojców założycieli Unii Europejskiej, którzy pragnęli "przyszłości opierającej się na zdolności do wspólnego działania na rzecz przezwyciężenia podziałów i krzewienia pokoju i jedności wśród wszystkich narodów kontynentu".

- W centrum tego ambitnego projektu politycznego było zaufanie do człowieka, nie tyle jako obywatela ani też podmiotu ekonomicznego, ale do człowieka jako osoby obdarzonej godnością transcendentną - dodał.

Franciszek przedstawił pesymistyczny obraz życia obywateli Unii. Mówił o dominacji samotności, obojętności wobec najsłabszych, egoizmu i "agresywnego konsumpcjonizmu".

Papież powiedział, że samotności doświadczają zarówno ludzi starsi, pozostawieni własnemu losowi, jak i młodzież pozbawiona szans na przyszłość oraz imigranci. - Samotność ta uległa zaostrzeniu przez kryzys gospodarczy - podkreślił Franciszek.

Następnie zauważył: - W ostatnich latach, oprócz procesu rozszerzenia Unii Europejskiej, rośnie nieufność obywateli do instytucji uznanych za odległe, trudniące się ustanawianiem przepisów postrzeganych jako dalekie od wrażliwości poszczególnych narodów, jeśli nie wręcz za szkodliwe.

- Z wielu stron odnosi się ogólne wrażenie zmęczenia i starzenia się Europy - babci, już bezpłodnej i nietętniącej życiem - ocenił papież. Wyraził opinię, że wielkie ideały, które inspirowały Europę, "straciły siłę przyciągania na rzecz biurokratycznych mechanizmów technicznych swoich instytucji". * "Morze Śródziemne nie może być wielkim cmentarzem"*

Z niepokojem zwrócił uwagę na egoistyczne style życia i obojętność wobec otaczającego świata, zwłaszcza najuboższych.

- Istocie ludzkiej grozi sprowadzenie do bycia jedynie trybikiem w mechanizmie, który traktuje ją na równi z dobrem konsumpcyjnym, którego można używać w ten sposób, że - jak to niestety często widzimy - gdy życie nie odpowiada potrzebom tego mechanizmu, jest odrzucane bez większego wahania, jak w przypadku nieuleczalnie chorych, ludzi starszych, opuszczonych i pozbawionych opieki lub dzieci zabitych przed urodzeniem - stwierdził papież.

Przypomniał eurodeputowanym, że ich zadaniem jest troska o "kruchość narodów i osób".

Zaapelował o wspólne stawienie czoła problemowi imigracji. Odnosząc się do napływu imigrantów oświadczy, że "nie można się godzić z tym, by Morze Śródziemne było wielkim cmentarzem".

- Na łodziach, które codziennie docierają do wybrzeży europejskich, są mężczyźni i kobiety potrzebujący gościnności i pomocy - powiedział papież.

Wyraził opinię, że brak wzajemnego wsparcia w Unii Europejskiej grozi zachęcaniem do rozwiązań problemu, które nie biorą pod uwagę ludzkiej godności imigrantów, zaś sprzyjają pracy niewolniczej i nieustannym niepokojom społecznym.

- Europa będzie w stanie poradzić sobie z problemami związanymi z imigracją, jeśli będzie umiała jasno zaproponować swoją tożsamość kulturową i wprowadzić w życie odpowiednie ustawodawstwo, które potrafiłoby jednocześnie chronić prawa obywateli europejskich i zapewnić gościnność dla imigrantów - mówił Franciszek.

Apelował o odważną politykę i konkretne działania, które pomogą krajom pochodzenia imigrantów w rozwoju społeczno-politycznym i przezwyciężeniu konfliktów wewnętrznych. Papież wskazał, że trzeba zająć się przyczynami, a nie tylko skutkami imigracji.

Apelował także o "kreatywny dialog" z państwami, które zwróciły się o przystąpienie w przyszłości do Unii Europejskiej. W tym kontekście wymienił kraje bałkańskie.

Skromne przywitanie papieża

Papieża na lotnisku w Strasburgu powitali m.in. francuska minister ekologii, rozwoju i energii Francji Segolene Royal oraz hierarchowie lokalnego Kościoła. Przed lotniskiem nie było tłumów; na papieża czekało kilkadziesiąt osób.

Franciszek wybrał na przejazd do unijnych instytucji skromny - jak na możliwości europarlamentu - francuski samochód Peugeot 407 - to stary model, który był produkowany do 2010 r.

W mieście brak wyraźnych oznak przyjazdu biskupa Rzymu. Nie ma znanych z Polski dekoracji wzdłuż trasy przejazdu czy chorągiewek w barwach papieskich przy ulicach.

Przed samym Parlamentem Europejskim stanęła natomiast specjalna scena przygotowana na ceremonię powitania. Wywieszono też bilbord z napisem: "Strasburg stolica Europy. Witamy papieża Franciszka". Jeśli papież wytężyłby wzrok w jednym z okien budynku PE dostrzegłby tęczową flagę, która jest symbolem mniejszości seksualnych.

W trakcie uroczystości powitalnej wciągnięto na maszt flagę Watykanu. Odegrano hymny Stolicy Apostolskiej i UE. Na placu przed budynkami parlamentu Franciszka witała garstka pracowników tej instytucji. Kilka osób z tłumu krzyczało po polsku: "Niech żyje papież!". Ci, którzy nie zostali wpuszczeni przez służby na plac, przyglądali się z zaciekawieniem z okien. Zwykli mieszkańcy Strasburga mogli próbować obserwować uroczystości z odległości, dostęp do PE był bowiem mocno ograniczony. Same barierki przy ulicach ustawiono na odcinku kilku kilometrów.

W katedrze Najświętszej Marii Panny w Strasburgu przygotowano specjalne telebimy, na których wierni oglądali transmisję przemówienia papieża. Przygotowano miejsca dla 2,5 tys. osób.

Dzień wcześniej do tej monumentalnej świątyni wtargnęły aktywistki radykalnej organizacji Femen, protestując przeciwko wizycie Franciszka. Półnagie aktywistki, które upominają się o prawa kobiet, wyraziły sprzeciw wobec obecności Kościoła w instytucjach państwowych. Kilka dni temu radykalny ruch wrzucił do sieci film z porwania księdza - najprawdopodobniej nagranie było mistyfikacją; zakładnik miał być zwolniony w razie odwołania wizyty papieża w instytucjach europejskich.

Strasburg jest piątym celem zagranicznej podróży papieża, po pielgrzymkach do Brazylii, Ziemi Świętej, Korei Południowej i Albanii. Papież w sumie ma spędzić tutaj 4 godziny, po czym powróci do Rzymu. Na wizytę papieża w Strasburgu akredytowało się ok. 900 dziennikarzy.

Wprowadzone zostały dodatkowe procedury bezpieczeństwa oraz kontrola dla wszystkich, którzy będą chcieli wejść w trakcie wizyty papieża do PE i Rady Europy. Dziennikarze udający się do PE już kilka godzin przed przybyciem papieża mijali co kilkadziesiąt metrów grupy policjantów i funkcjonariuszy nieoznakowanych służb.

Nad bezpieczeństwem w trakcie wizyty papieża czuwa strona francuska. Dotyczyć to ma szczególnie zabezpieczeń podczas ewentualnych protestów przed budynkami PE i Rady Europy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (533)