Papież przybył do Kazachstanu
Papież wita Kazachów (AFP)
O godzinie 19.30 czasu miejscowego (14.30 czasu polskiego) papież Jan Paweł II przybył na pokładzie samolotu włoskich linii lotniczych do Kazachstanu. W powitalnym przemówieniu wyraził m.in. przekonanie, że kryzys, wywołany tragicznymi zamachami terrorystycznymi na Nowy Jork i Waszyngton, powinien zostać rozwiązany nie uciekając się do broni, na drodze negocjacji i dialogu.
22.09.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Na lotnisku w stolicy kraju - Astanie - Ojca Świętego powitał prezydent Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew, administrator apostolski w Astanie bp Tomasz Peta, biskupi katoliccy przybyli z państw - republik dawnego ZSRR. Przybył także główny mufti Kazachstanu Absattar Derbisali, który wcześniej nazwał przyjazd papieża wielkim szczęściem, bowiem Jan Paweł II jest człowiekiem pokoju.
Papież pobłogosławił Kazachstanowi, jako krajowi i narodowi, który przerzuca mosty solidarnej współpracy z innymi narodami i kulturami. Podkreślając wkład Kazachstanu w pokojowe współżycie narodów Azji Środkowej i całego świata, powiedział: Kazachstan, występując z odważną inicjatywą, postanowił w 1991 r. zamknąć poligon nuklearny w Semipałatyńsku, a następnie jednostronnie zrezygnował z broni nuklearnej. Podstawą tej decyzji było przekonanie, że wszystkie problemy powinny być rozwiązywane nie za pomocą broni, lecz środkami pokojowymi - poprzez rokowania i dialog.
Mogę jedynie zachęcać do dalszego zaangażowania w tym kierunku, ponieważ taka postawa odpowiada wymogom solidarności i pokoju, do których istoty ludzkie dążą z coraz większą świadomością - podkreślił papież.
Jan Paweł II, wskazując na wieloetniczny charakter Kazachstanu, wyraził uznanie dla konstytucji nowej niepodległej republiki, która gwarantuje wszystkim - niezależnie od narodowości i wyznania - te same prawa.
W serdecznych słowach papież powitał wszystkich, którzy oczekiwali go na lotnisku, wśród nich przywódców i wiernych islamu. Ze szczególnymi słowami powitania papież zwrócił się do braci z Kościoła prawosławnego.
Papież wezwał Kazachów, aby stworzyli kraj postępu, w solidarności i pokoju. Kazachstanie, kraju męczenników i wierzących, kraju deportowanych i bohaterów, kraju intelektualistów i artystów - nie bój się! - mówił Ojciec Święty.
Wizyta papieża Jana Pawła II stanie się niezapomnianym przeżyciem dla państwa kazachskiego - powiedział, witając dostojnego gościa, prezydent Nazarbajew. Przywódca Kazachstanu podkreślił, że wita papieża, jako przywódcę duchowego, nawołującego do pokoju - cytuje Nazarbajewa agencja Interfax. Prezydent zwrócił również uwagę, że katolicyzm ma w Kazachstanie głębokie korzenie - zachowały się bowiem świadectwa kontaktów dyplomatycznych między przedstawicielami hierarchii kościelnej a kazachskimi chanami.
W drodze z lotniska do nuncjatury apostolskiej papież zatrzymał się przed Pomnikiem Ofiar Reżimu Totalitarnego i modlił się długą chwilę u stóp zielonego kurhanu, usypanego u wjazdu do Astany, dla uczczenia setek tysięcy pomordowanych lub zmarłych na wygnaniu.
Centrum miasta opustoszało już kilka godzin przed lądowaniem papieskiego airbusa. Ze względów bezpieczeństwa został wstrzymany wszelki ruch samochodowy a trasę przejazdu orszaku papieskiego patrolowała milicja. Od rana trwało w Astanie wielkie sprzątanie.
Gotowy jest ołtarz w kształcie kazachskiej jurty, przy którym w niedzielę papież odprawi mszę świętą. Wokół ołtarza ustawiono autentyczne jurty, które posłużą jako zakrystia zarówno dla Ojca świętego jak i biskupów oraz kapłanów biorących udział w liturgii. Organizatorzy spodziewają się, że w mszy na Placu Matki Ojczyzny weźmie udział około 50 tys. osób.
Miejscowe media już od kilku dni poświęcają wiele uwagi rozpoczętej w sobotę wizycie. Przyjmując papieża - piszą tamtejsi komentatorzy - Kazachstan pragnie pokazać, że jest krajem otwartym na dialog kultur i cywilizacji. (kor)