Papież pojedna się z lefebrystami?
W poniedziałek Benedykt XVI przyjmie na audiencji
w Castel Gandolfo przełożonego lefebrystów biskupa Bernarda
Fellaya. Zdaniem większości komentatorów mało prawdopodobne jest
to, by po tym spotkaniu doszło do pojednania Kościoła z Bractwem
Piusa X, które sprzeciwia się w zasadniczych sprawach uchwałom
Soboru Watykańskiego II.
28.08.2005 | aktual.: 28.08.2005 18:28
Niewiele brakowało, by spotkanie, do którego dojdzie na prośbę lefebrystów, zostało w ostatniej chwili odwołane, gdyż - jak ujawnił dziennik "Il Giornale" - Watykan próbował utrzymać je w tajemnicy, tymczasem wiadomość o nim rozpowszechniło jedno ze skrzydeł Bractwa, niechętne ewentualnemu porozumieniu ze Stolicą Apostolską.
Według doniesień włoskiej prasy swoistym łącznikiem między Benedyktem XVI a lefebrystami jest sympatyzujący z nimi osobisty sekretarz papieża ksiądz Georg Gaenswein.
Komentatorzy są jednak zgodni: ważne jest to, że do audiencji w ogóle dojdzie, ale nie należy spodziewać się żadnego znaczącego przełomu.
Kim są lefebryści?
Nurt ten narodził się w 1970 roku z inicjatywy arcybiskupa Dakaru Marcela Lefebvre'a, który zgromadził wokół siebie grupę tradycjonalistów katolickich, uznających łaciński porządek mszy, wprowadzony przez Piusa V. Następnie coraz wyraźniej występował on przeciwko uchwałom soboru i władzy Kościoła katolickiego. Szczególny opór wśród zwolenników Lefebvre'a wzbudzał dialog ekumeniczny, a także wypowiedzi na temat wolności religijnej, struktury Kościoła i języków narodowych w liturgii, "zdewastowanej" ich zdaniem przez sobór. W tych wszystkich sprawach lefebryści przejawiali skrajny konserwatyzm.
Gdy w 1988 roku abp Lefebvre wyświęcił bez zgody papieża czterech biskupów, został wykluczony z Kościoła jako schizmatyk. Do Bractwa Piusa X przystąpiło wtedy 300 księży tradycjonalistów i 200 seminarzystów. Swą odrębność podkreślają oni także surowością stroju, nosząc tradycyjne, przedpoborowe sutanny. Lefebvre zmarł w 1991 roku. Od 1994 roku na czele ruchu stoi 47-letni obecnie Bernard Fellay.
Lefebryści są obecni w 26 krajach na pięciu kontynentach. W Europie najwięcej jest ich we Francji (104 księży, 217 kaplic), w Niemczech (34 księży, 42 kaplice) i w Szwajcarii (21 księży, 26 kaplic). W Stanach Zjednoczonych działa 40 księży lefebrystów, a liczbę kaplic szacuje się tam na 103.
Wrócą na łono kościoła?
"Powrót lefebrystów na łono Kościoła jest niemożliwy" - napisał w piątek na łamach "Corriere della Sera" znany włoski publicysta katolicki Vittorio Messori.
Utwierdza go w tym przekonaniu kierujący włoskim oddziałem bractwa ksiądz Marc Nely, który oświadczył: Nie moglibyśmy nie obnażać dalej błędów Kościoła. Naszym zadaniem jest czuwać, by przestrzegana była ortodoksja. Nie dlatego, że jesteśmy lepsi, lecz dlatego, że jesteśmy świadomi, czym jest tradycja, która w obecnych czasach jest zupełnie nieznana większości katolików, w tym także hierarchii kościelnej.
Jeszcze bardziej - według Messoriego - nie do przyjęcia dla lefebrystów są ekumeniczne deklaracje Benedykta XVI, realizującego w tej dziedzinie dziedzictwo Jana Pawła II.
Zdaniem Messoriego lefebryści na pewno nie podpiszą deklaracji, w której uznaliby w całości nauczanie Soboru Watykańskiego II, czego domagał się w przeszłości w kontaktach z nimi prefekt Kongregacji Nauki Wiary kardynał Joseph Ratzinger.
Sylwia Wysocka