Papież odprawił mszę Wigilii Paschalnej
W bazylice świętego Piotra Benedykt XVI
przewodniczył w Wielką Sobotę mszy Wigilii Paschalnej. Ta jedna z
najdłuższych mszy w roku liturgicznym trwała prawie trzy godziny.
W kazaniu papież powiedział, że chrześcijańska egzystencja jest
"formułą sprzeciwu wobec wszystkich ideologii przemocy oraz
programem, który przeciwstawia się korupcji i dążeniu do władzy i
posiadania".
Benedykt XVI mówił, że Jezus nie jest postacią z przeszłości. On żyje i jako żyjący idzie przed nami; wzywa nas, byśmy szli za Nim, żywym, i tym samym znaleźli też drogę życia - podkreślił, a następnie dodał: na Wielkanoc radujemy się, ponieważ Chrystus nie pozostał w grobie, Jego ciało nie doznało rozkładu; należy do świata żywych, a nie do świata umarłych.
Papież przyznał, że zmartwychwstanie wykracza poza wszelkie doświadczenia i dlatego wciąż wywołuje dyskusję, na czym polega i co oznacza dla świata i historii.
Pewien niemiecki teolog powiedział kiedyś z ironią, że cud ożywionych zwłok, jeżeli rzeczywiście miał miejsce - w co on jednak nie wierzył - byłby w ostateczności bez znaczenia, ponieważ właśnie nas by nie dotyczył. Rzeczywiście - gdyby tylko ktoś raz jeden został ożywiony i nic poza tym, w jaki sposób miałoby to nas dotyczyć? Lecz zmartwychwstanie Chrystusa jest czymś więcej, jest czym odmiennym - powiedział papież w swym śmiałym kazaniu zauważając, że językiem ewolucji zmartwychwstanie można określić jako "największą mutację, absolutnie decydujący skok w zupełnie nowy wymiar, jakiego nie znała długa historia życia i jego rozwoju: skok w całkowicie nowy porządek, który dotyczy nas i dotyczy całej historii".
Jest oczywiste - dodał Benedykt XVI- że zmartwychwstanie nie jest jakimś cudem z przeszłości, który mógłby być w gruncie rzeczy obojętny. To skok jakościowy w historii "ewolucji" i życia ku nowemu przyszłemu życiu, ku nowemu światu, który wychodząc od Chrystusa przenika nieustannie do naszego świata, przemienia go i przyciąga ku sobie. Papież przypomniał, że wydarzenie to dociera poprzez wiarę i chrzest.
W czasie mszy papież udzielił sakramentu chrztu i bierzmowania sześciu dorosłym osobom i kilkunastoletniej dziewczynce, reprezentującym cztery kontynenty. W grupie tej byli: Białorusin, Albańczyk, Peruwianka, dwie Japonki, Kolumbijczyk i mieszkanka Kamerunu.
Trzygodzinna msza miała bardzo sugestywny początek - otworzył ją obrzęd poświęcenia ognia. Następnie Benedykt XVI wszedł, trzymając w rękach paschał, do pogrążonej w ciemnościach bazyliki, w której rozbłyskiwały płomyki świec.
Kardynał Joseph Ratzinger jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary odprawił tę samą mszę 26 marca zeszłego roku w Wielką Sobotę na prośbę ciężko chorego Jana Pawła II.
Sylwia Wysocka