Papież nie z Europy? Kardynałowie nie wykluczają
Kardynałowie, przybywający do Rzymu na konklawe, na którym zostanie wybrany następca Jana Pawła II, wypowiadają się nieoficjalnie na temat przyszłego duchowego przywódcy Kościoła - pisze "Financial Times".
05.04.2005 | aktual.: 05.04.2005 10:46
Londyński dziennik cytuje m.in. wypowiedź francuskiego kardynała, Bernarda Panafieu, że uczestnicy konklawe mogą zaskoczyć świat, wybierając papieża z Afryki, Azji bądź Ameryki Łacińskiej, gdzie obecnie mieszka więcej katolików niż w Ameryce Północnej czy Europie. "Wszystko jest możliwe" - mówi kardynał, arcybiskup Marsylii, cytowany przez "Financial Times".
Gazeta podkreśla, że taka kandydatura z pewnością będzie musiała zyskać poparcie części kardynałów europejskich - z Europy pochodzi bowiem 58 z 117 kardynałów, którzy mają wziąć udział w konklawe, rozpoczynającym się najwcześniej 17 kwietnia.
Wybór nieeuropejskiego papieża - dodaje dziennik - "zyskałby szerokie poparcie kleru i laikatu, pragnących potwierdzenia misji Kościoła jako orędownika sprawiedliwości społecznej, pomagającego biednym, a także umocnienia ekspansji Kościoła poza historyczny bastion europejski".
Wybór papieża nieeuropejskiego - pisze "Financial Times" - na swój sposób stanowiłby tak nieoczekiwane wydarzenie, jak decyzja konklawe z października 1978 r., gdy kardynałowie wybrali urodzonego w Polsce Jana Pawła II - pierwszego od 455 lat niewłoskiego papieża, a przy tym pochodzącego z kraju komunistycznego.
Włoscy watykaniści przestrzegają, że wynik konklawe jest niesłychanie trudny do przewidzenia. Są jednak zgodni, że złożone kwestie polityczne, społeczne i etyczne, wobec których stoi Kościół, sprawią, iż wokół różnych kandydatów powstaną szybko ponadnarodowe sojusze.
Według "Financial Times", włoscy znawcy Watykanu twierdzą, że liberalni kardynałowie z Europy mogą znaleźć wspólny język z bardziej konserwatywnymi w sprawach teologii kardynałami z Afryki i Ameryki Łacińskiej, bo obie grupy były niezadowolone z umacniania przez Jana Pawła II władzy Watykanu nad kościołami narodowymi.