Papież Franciszek ma nowotwór mózgu? Watykan dementuje
Watykan zdementował doniesienia jednej z włoskich gazet, jakoby papież Franciszek miał nowotwór mózgu. - Rozpowszechnianie takich bezpodstawnych informacji jest bardzo nieodpowiedzialne i niegodne uwagi - oświadczył watykański rzecznik ks. Federico Lombardi.
21.10.2015 | aktual.: 21.10.2015 13:28
Wiadomość o rzekomej "małej ciemnej plamce w mózgu" podał mało znany włoski dziennik "Quotidiano Nazionale", a także kilka innych lokalnych gazet.
Dzienniki te twierdzą, że papież kilka miesięcy temu był w wielkim sekrecie w Toskanii na konsultacjach u profesora Takanori Fukushimy. Ten japoński ekspert o światowej sławie miał uznać, że niepotrzebna jest operacja, a nowotwór jest uleczalny - utrzymują gazety powołując się na doniesienia z prywatnej kliniki koło Pizy. W relacjach zwrócono uwagę na biało-żółte oznakowanie helikoptera, który tam widziano.
- Jak wszyscy widzą, papież prowadzi jak zawsze, bez żadnej przerwy bardzo intensywną działalność w absolutnie normalny sposób - zapewnił ks. Lombardi w oświadczeniu, opublikowanym przez Watykan w czterech językach.
Ponadto biuro prasowe Stolicy Apostolskiej zdementowało informacje o rzekomym locie papieża do Toskanii. Wyjaśniono zarazem, że niedawno zorganizowany tam lot miał związek z przygotowaniem wizyty Franciszka w Prato i Florencji 10 listopada. Dodatkowo Watykan przypomniał, że nie posiada swoich śmigłowców, lecz korzysta z maszyn włoskiego lotnictwa.
Z kolei włoska agencja prasowa ANSA podała za swoimi źródłami, że pod koniec stycznia tego roku profesor Fukushima był we Włoszech i prawdopodobnie w Watykanie, gdzie miał zajmować się zdrowiem papieża. Do Watykanu miał przylecieć właśnie helikopterem należącym do kliniki w Toskanii.
Watykaniści zauważają, że informacje na temat rzekomej choroby Franciszka zostały rozpowszechnione w bardzo delikatnym momencie; w decydujących ostatnich dniach synodu na temat rodziny, gdzie doszło do głębokich podziałów i polemik wśród hierarchii kościelnej. Wśród komentatorów pojawiają się nawet hipotezy, że pojawienie się tych spekulacji może być elementem swoistych rozgrywek wokół synodu.