Panika na pokładzie samolotu - pilot mówił o bombie?
Pilot, który na pokładzie samolotu chciał złożyć życzenia urodzinowe matce kolegi, spowodował niemałe zamieszanie, kiedy jego słowa zostały źle zrozumiane - informuje na swojej stronie internetowej "The Telegraph".
Do incydentu doszło w piątek podczas lotu z Baltimore w stanie Maryland do Islip na Long Island.
Kolega poprosił pilota samolotu o złożenie życzeń urodzinowych jego matce, lecącej właśnie do Islip. Pilot ogłosił więc pasażerom, że na pokładzie maszyny jest mama ("mom on board"). Pasażerowie jednak nie zrozumieli dokładnie jego słów i usłyszeli, że na pokładzie maszyny znajduje się bomba ("bomb on board").
Wybuchła panika. Personelowi udało się jednak uspokoić pasażerów. W końcu sam pilot wyjaśnił, że został niewłaściwie zrozumiany i chciał tylko złożyć życzenia urodzinowe mamie kolegi.