"Panie marszałku, czy pan nie hamletyzuje?"
"Gazeta Prawna" opublikowała bardzo
obszerny wywiad Włodzimierzem Cimoszewiczem, marszałkiem Sejmu
RP.
Oto niektóre pytania i odpowiedzi:
P.:-Panie marszałku, przypuszczam, że najczęściej zadawanym w tych dniach panu pytaniem jest to, czy będzie pan kandydował na urząd Prezydenta RP?
O.:- Ma pan rację - rzeczywiście ostatnio najczęściej zadawanym mi pytaniem jest, czy będę kandydował. Przykro mi, że ciągle jeszcze nie udzielam ostatecznej wypowiedzi, ale finalnej decyzji nie podjąłem. Sądzę jednak, że w ciągu najbliższych kilkunastu dni muszę ją podjąć i zakomunikować. Może być i pozytywna, i negatywna.
P.:- Czy nie jest to rodzaj politycznej kokieterii z pana strony?
O.:- Kogo ja mam kokietować? Mam wrażenie, że sympatyków raczej ambarasuję brakiem decyzji, niż kokietuję kogokolwiek.
P.:- Niektórzy mówią z kolei, że pan hamletyzuje.
O.:- Proszę pana, to jest naprawdę niezwykle ważna decyzja, trzeba do niej podejść z ogromną odpowiedzialnością. To jest ważna rzecz dla państwa, krańcowo ważna dla mnie. Do jednego przyznaję się: nie odczuwam, płynącej z dość zrozumiałej ludzkiej próżności, ambicji bycia prezydentem. W związku z tym tego napędu we mnie nie ma: że koniecznie chciałbym tam być, sprawować ten urząd i wszystkie te zabawki mieć w zasięgu swoich rąk. Podchodzę do tego z ogromną powagą i mam świadomość swojej odpowiedzialności.
Według W. Cimoszewicza, wszystko jest możliwe. Wydaje się jednak, że dzisiaj bardziej prawdopodobne jest nieskrócenie kadencji, niż jej skrócenie. - Nie podjąłbym się jednak określić tego prawdopodobieństwa w procentach - zaznaczył marszałek Sejmu. (PAP)