"Pan jeszcze nie zabił tej komisji do końca"
Po raz kolejny na posiedzeniu komisji hazardowej rozgorzała gorąca dyskusja. Posłanka Beata Kempa, ustosunkowując się do oświadczenia przewodniczącego Sekuły, na temat zakończenia prac komisji, stwierdziła: "pan jeszcze nie zabił tej komisji do końca". Sekuła przyniósł dla posłów słodycze - "Praliny" Wedla. Rozpoczynając posiedzenie, przeprosił ich za to, że czasami ciężko było z nim współpracować.
30.07.2010 | aktual.: 30.07.2010 13:14
Członkowie hazardowej komisji śledczej zdecydowali, że w przyszłą środę wrócą do dyskusji nad projektem raportu z prac komisji przygotowanym przez jej szefa Mirosława Sekułę (PO). Do wtorku do godz. 13 posłowie mogą składać swoje poprawki do sprawozdania.
Decyzja śledczych to efekt wniosku posłanki PiS Beaty Kempy, która na piątkowym posiedzeniu komisji wniosła o przełożenie posiedzenia komisji co najmniej do wtorku, gdyż - jak tłumaczyła - potrzebuje czasu na zapoznanie się z nowym projektem raportu i przygotowanie do niego ewentualnych poprawek. Podobnego zdania był wiceszef komisji Bartosz Arłukowicz (Lewica).
Ostatecznie Sekuła przychylił się do tych opinii, składając wniosek o zwołanie kolejnego posiedzenia komisji w przyszłą środę. W głosowaniu propozycję tę poparło większość śledczych. Tylko Sławomir Neumann (PO) wstrzymał się od głosu.
Znów batalia w komisji
Do kolejnej ostrej wymiany zdań doszło między przewodniczącym Mirosławem Sekułą, Bartoszem Arłukowiczem i Beatą Kempą.
Bezczelnością nazwała przysłanie przez Sekułę raportu 30 minut po północy, a posiedzenie zostało zwołane na godzinę 10 - powiedziała posłanka Beata Kempa. Następnie Kempa rozpoczęła wyliczanie materiałów, których brakuje do rzetelnego przygotowania raportu z prac komisji.
Według posłanki Kempy brakuje wielu materiałów dowodowych, m.in. 14 płyt z bilingami, ale najbardziej podkreślała brak informacji o logowaniu komórki Grzegorza Schetyny i stenogramów z podsłuchów.
Bartosz Arłukowicz z SLD zarzucił przewodniczącemu, że złożył nowy projekt sprawozdania i komisja nie wie nad którym projektem powinna pracować.
Komisja hazardowa przerwała obrady na pół godziny na wniosek posła Sławomira Neumanna z PO. Poseł Neumann poprosił, by poza kamerami członkowie komisji ustalili, nad którym projektem sprawozdania powinni pracować.
Śledczy dyskutowali nad nowym, poprawionym projektem, który przewodniczący komisji Mirosław Sekuła (PO) przesłał im e-mailem w czwartek wieczorem. Sekuła chciał, aby w piątek śledczy zgłosili swoje poprawki do raportu, a komisja je przegłosowała.
Sekuła podkreślił w czwartek, że jego nowe sprawozdanie nie będzie się zasadniczo różnić od pierwotnej wersji - będą w nim wyeliminowane "błędy stylistyczne"; raport uzupełnią też zeznania z 20 lipca szefowej Departamentu Ekonomiczno-Finansowego Ministerstwa Sportu Bożeny Pleczeluk. Pierwszy projekt raportu Sekuła złożył 14 lipca.
W piątek rano w "Sygnałach Dnia" przewodniczący komisji poinformował, że wszystkie protokoły zeznań świadków zostały popisane. Dodał, że prezes PiS Jarosław Kaczyński nie złożył podpisu, więc protokół jego zeznań został podpisany jednostronnie. Brak tych podpisów był jednym z argumentów podważających ważność materiału przygotowanego przez Sekułę przez posłów opozycji.
W posiedzeniu nie uczestniczył Andrzej Dera (PiS).