W tej sytuacji dobrze się stało, że nie został on szefem sztabu wyborczego AWS - oświadczył Pałubicki na antenie radiowej Trójki. Minister zastrzegł jednak, że wypowiada się w tej kwestii jako osoba prywatna, czytelnik gazet. Podkreślił, że w sprawie Tomaszewskiego rzecznik interesu publicznego zapowiedział apelację, a więc procedura lustracyjna jeszcze się nie skończyła.
Pałubicki przypomniał, że Sąd Lustracyjny I instancji - w uzasadnieniu wyroku w sprawie Tomaszewskiego - potwierdził, że figurował on na liście agentów SB od roku 1982 do 1990. Sąd orzekł jednak, iż nie ma dowodów na współpracę Tomaszewskiego z SB.
W wywiadzie dla Trójki Pałubicki powiedział, że sąd dysponował dokumentem, z którego wynikało, iż zapisy potwierdzające współpracę Tomaszewskiego zniszczyła sama SB. (jask)