Palikot: oczekuję odwagi od kardynała Dziwisza
Jeśli się okaże, że Lech Kaczyński jest winien tej katastrofy, to co, wyprowadzimy go z Wawelu? Ja oczekuję takiej odwagi od kardynała Dziwisza - powiedział Janusz Palikot (PO) Monice Olejnik w audycji "Gość Radia Zet".
- Jak wprowadzili lekkomyślnie Lecha Kaczyńskiego na Wawel, to go równie łatwo i skutecznie wyprowadzą z tego Wawelu - dodał polityk. Palikot argumentuje, że - jego zdaniem - obecnie najbardziej prawdopodobną hipotezą jest to, że winny tragedii pod Smoleńskiem jest były prezydent. Dlatego - według niego - jeśli się to potwierdzi, to Lech Kaczyński nie powinien leżeć na Wawelu.
Palikot zastrzega, że ta wersja przyczyn katastrofy nie jest pewna, ale w jego opinii najbardziej wiarygodna, ponieważ "żadna inna hipoteza nie jest równie prawdopodobna". Zarzuca też Prawu i Sprawiedliwości rozpoczęcie "nieprawdopodobnej krucjaty", której celem ma być "zabetonowanie" w świadomości społecznej, że śmierć ofiar była śmiercią męczeńską.
Szef PiS - dodał poseł PO - "wytrzymał 3 miesiące w tym kłamstwie". - Wiemy na pewno, że Jarosław Kaczyński jest oszustem, że przez kilka miesięcy oszukiwał cały naród tylko po to, żeby wygrać wybory i zdobyć władzę, a tak naprawdę żyje chęcią odwetu i poniżenia wszystkich innych - ocenił Palikot.
- Mi się mówi, że ja mam zniknąć z życia publicznego, a co mamy zrobić z Jarosławem Kaczyńskim w takim razie, z Joachimem Brudzińskim, z Nelli Rokitą, i tak dalej. Co z nimi mamy zrobić?" - pytał.
Polityk Platformy ponownie nazwał Jarosława Kaczyńskiego "patologicznym zabójcą" i przyrównał go do Hannibala Lectera, bohatera "Milczenia owiec". W jego opinii, Kaczyński "z zimną krwią udawał kogoś innego i oszukiwał całe społeczeństwo".
To nie pierwszy raz, gdy Palikot używa tak ostrych słów wobec Kaczyńskiego. W wywiadzie dla Wirtualnej Polski z czerwca tego roku nazwał go "psychopatologicznym mordercą".