Palikot miał stłuczkę; wjechał w budkę strażnika
Jechałem 5-7 kilometrów na godzinę. Łagodnie skręciłem, a samochód wprost popłynął na budkę strażnika - opowiadał poseł Janusz Palikot w "Kropce nad I" w TVN24. Do zdarzenia doszło przed siedzibą stacji TVN24.
Jak mówił Palikot, nikomu nic się nie stało.
Poseł usprawiedliwiał się, że na zewnątrz jest "absolutna szklanka". - Nawet kiedy wyszedłem, trudno mi było dojść do wejścia - tłumaczył.
- To kiedy pan wyjdzie, weźmie pan młotek i będzie naprawiał samochód? - dopytywała Monika Olejnik, a Palikot z uśmiechem potwierdził.