Palikot: i ty tchórzu chcesz coś wyjaśnić???
W dniu katastrofy w Smoleńsku Antoni Macierewicz podróżujący do Katynia pociągiem był ok. 14 km od miejsca katastrofy. I co zrobił? Zamiast udać się na miejsce tragedii, blady ze strachu zapakował się do pociągu i z zamkniętymi oczami ruszył w drogę powrotną do domu. I jak ten tchórz ma coś wyjaśnić??? - oburza się na swoim blogu poseł PO Janusz Palikot.
Antoni Macierewicz stanął na czele sejmowego zespołu powołanego przez PiS do sprawy wyjaśnienia katastrofy w Smoleńsku. Palikot, jako jedyny parlamentarzysta spoza partii Jarosława Kaczyńskiego, postanowił dołączyć do grupy i - czego można było się spodziewać - nie wywołał tym entuzjazmu w szeregach PiS. Poseł Arkadiusz Mularczyk powiedział w czwartek wprost: Janusz Palikot nie zostanie dopuszczony do prac zespołu ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej.
Palikot jednak nie odpuszcza i tym razem za cel obrał sobie przewodniczącego zespołu. "10 kwietnia tego roku Antoni Macierewicz był w delegacji, która na uroczystości katyńskie jechała pociągiem. Prezydent Kaczyński widać uznał, że nie jest on godzien tego, aby się znaleźć w wąskim składzie delegacji lecącej samolotem. W sumie nic dziwnego; przy reputacji jaką miał i ma Macierewicz to trochę wstyd mieć kogoś takiego wśród poważnych osób" - napisał na swoim blogu poseł PO.
Jak dodał, gdy doszło do katastrofy, Macierewicz był w odległości 14 kilometrów od miejsca tragedii. "Można by oczekiwać, że osoba, która przedstawia siebie jako niezłomnego lustratora, antykomunistę, likwidatora WSI, bojownika o prawdę smoleńską, że tego typu osoba bez chwili zastanowienia ruszy na miejsce katastrofy, aby sprawdzić naocznie czy to prawda, czy rzeczywiście się 'to' zdarzyło" - napisał Palikot.
A jak się zachował Macierewicz? Zdaniem Palikota, poseł PiS blady ze strachu zapakował się do pociągu i z zamkniętymi oczami ruszył w drogę powrotną do domu. "I ty tchórzu chcesz coś wyjaśnić???" - oburza się poseł PO.