PolitykaPalikot chce odebrać Korwin-Mikkemu broń: to groźny świr

Palikot chce odebrać Korwin-Mikkemu broń: to groźny świr

Janusz Palikot chce odebrać Januszowi Korwin-Mikkemu prawo do posiadania broni. - To groźny świr - mówi WP lider Twojego Ruchu. Złożył w tej sprawie wniosek do komendanta policji. To efekt wywiadu, jaki kandydat na prezydenta udzielił WP. - Jeśli ktoś się siłą domaga czegoś i zaczyna palić samochody i niszczyć mienie państwowe, to w tym momencie ja się pytam: po co policja ma pistolety i ostre naboje? - skomentował wniosek Palikota Korwin-Mikke.

Palikot chce odebrać Korwin-Mikkemu broń: to groźny świr
Źródło zdjęć: © WP.PL | Konrad Żelazowski

17.04.2015 | aktual.: 17.04.2015 16:53

- To prawdziwy świr. Złożył deklarację, że będzie strzelał do górników, a także uderzył w twarz ministra Boniego. Korwin, jak deklaruje, jest zdolny do wszystkiego - mówi WP Janusz Palikot. - To groźny świr, trzeba go pozbawić broni - dodaje.

"Wobec Janusza Korwin-Mikkego istnieje uzasadniona obawa, że może użyć broni w celu sprzecznym z interesem bezpieczeństwa lub porządku publicznego, zwłaszcza, iż w wywiadzie z 15 kwietnia 2015 r. dla Wirtualnej Polski wskazał, że do górników, którzy szantażują całą Polskę, strzelałby, bo to rabusie" - napisał Palikot we wniosku o cofnięcie pozwolenia na broń dla Janusza Korwin-Mikkego. Zdaniem lidera Twojego Ruchu może on zagrażać bezpieczeństwu publicznemu.

Palikot pismo w tej sprawie pokazał mediom podczas konferencji w Łodzi. Zorganizował ją przed siedzibą biura europosła PiS Janusza Wojciechowskiego. Miejsce wybrał nieprzypadkowo: pięć lat temu doszło tam do tragedii. Jak mówił Palikot, szalony, zdesperowany człowiek strzelał do swojego przeciwnika politycznego i go zabił. - Wszyscy byliśmy wstrząśnięci tamtą historią, tamtym pokazem nienawiści - mówił. Tłumaczył, że z całym szacunkiem odnosi się do działacza PiS, choć ten wywodził się z innego niż on środowiska politycznego.

Palikot zauważył, że jeśli komuś daje się broń, to sprawdza się jego stan psychiczny. Tymczasem wypowiedzi Korwin-Mikkego są "trochę psychopatyczne" i "wskazują na możliwość niekontrolowania swoich emocji i pewną niepoczytalność". - Ja krytykuję górników, uważam, że pieniądze, które dostali, dostali niesłusznie. Inna sprawa krytyka, a co innego sięgać po broń i strzelać. To jest inny świat, to jest właśnie takie odium szaleństwa jak u tego człowieka, który dopuścił się zbrodni pięć lat temu. I dlatego pozwalam sobie, z całym szacunkiem do tej śmierci, mówić w tym miejscu, żeby potem nie było tak, że zbagatelizowaliśmy to zagrożenie, jakie stanowi Korwin-Mikke - powiedział Palikot.

W październiku 2010 roku 62-letni wówczas mężczyzna po wtargnięciu do biura PiS z bronią w ręku, kilkakrotnie strzelił do znajdujących się w jednym z pokoi działaczy PiS: Marka Rosiaka oraz Pawła Kowalskiego. Rosiak został trafiony pięciokrotnie; zginął na miejscu. Napastnik został skazany na karę dożywotniego więzienia.

Korwin-Mikke, odnosząc się do wypowiedzi Palikota, stwierdził, że media przekręcają jego słowa. Jak tłumaczył, nie chciał do nikogo strzelać. Wyjaśnił, że chodziło mu o to, iż polskie państwo nie może dawać pieniędzy dlatego, "bo przychodzi ktoś, kto ma kilofy w ręku". - Ja to podtrzymuję, nie wolno ustąpić pod terrorem, państwo polskie ma pilnować pieniędzy ludzi - oświadczył. Na uwagę, że dysponowanie pieniędzmi publicznymi to co innego niż używanie broni, odparł: - Jeśli ktoś się siłą domaga czegoś i zaczyna palić samochody i niszczyć mienie państwowe, to w tym momencie ja się pytam: po co policja ma pistolety i ostre naboje?".

Kontrowersje po wywiadzie dla WP

Wcześniej na wywiad Korwin-Mikkego dla WP ostro zareagował na Twitterze lider "Solidarności" Piotr Duda. "Do tej pory myślałem, że to zwykły kretyn, ale teraz widzę, że to pospolity bandyta" - napisał na Twitterze Duda. "Jak go spotkam, dostanie w pysk z pozdrowieniami od górników" - dodał. "Polecamy ten wywiad, aby nikt nie miał wątpliwości, co może nas czekać w sytuacji wyboru JKM na prezydenta" - napisała "Solidarność" na swojej stronie internetowej.

Przeczytaj cały wywiad WP z Korwin-Mikkem -Snajperzy z Majdanu byli szkoleni w Polsce

Korwin-Mikke zarzuca Dudzie, że wziął w obronę "bandytów". "Po pierwsze więc przypominam Mu, że pochwalanie i czynne branie w obronę rabusiów, jest w Polsce przestępstwem. A po drugie przypominam, że wprawdzie jest byłym komandosem - ale w odpowiedzi może dostać pozdrowienie od Wielkiego Wyrównywacza Szans - śp. Samuela Colta" - napisał na swoim oficjalnym profilu na Facebooku.

Lider partii KORWiN w wywiadzie dla Wirtualnej Polski opowiadał, że jako prezydent radziłby sobie z protestami społecznymi za pomocą policji, a w razie konieczności wojska. - Nie można pozwalać na to, by jakaś grupa szantażowała całą Polskę, jak niedawno górnicy, którzy zażądali po 50 tys. zł. Dlaczego dano im te pieniądze? Bo mieli kilofy? To był taki sam rabunek, jak włamanie do mieszkania. Kazałbym strzelać do takich rabusiów. Bez cienia wahania - stwierdził polityk.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (470)