Palestyński premier apeluje o rozejm
Premier Autonomii Palestyńskiej Ismail Hanije
zaapelował zarówno do bojowników palestyńskich jak i
Izraela o wstrzymanie działań wojskowych w Strefie Gazy, w których
zginęło w ciągu ostatnich kilkunastu dni ponad 40 Palestyńczyków.
08.07.2006 | aktual.: 08.07.2006 19:12
W oświadczeniu, przekazanym w Mieście Gaza, Hanije podkreślił, iż dla rozwiązania obecnego kryzysu konieczne jest przywrócenie spokoju przez obie strony poprzez wzajemne wstrzymanie wszelkich operacji wojskowych.
Władze izraelskie odrzuciły ten apel, argumentując, iż wstępnym warunkiem jakiegokolwiek porozumienia musi być uwolnienie przetrzymywanego przez Palestyńczyków żołnierza izraelskiego oraz wstrzymanie ataków rakietowych na terytorium Izraela.
Każdy kto ignoruje te dwie podstawowe kwestie, nie może mieć nadziei na rozwiązanie tego kryzysu - oświadczył rzecznik izraelskiego ministerstwa spraw zagranicznych Mark Regew.
Armia izraelska rozszerzyła w sobotę nad ranem ofensywę w Strefie Gazy, podejmując działania w jej wschodnim sektorze w rejonie przejścia granicznego Karni a także w odległości około 500 metrów od przedmieść samego Miasta Gaza. Rano w sobotę Izraelczycy częściowo wycofali się z północnego sektora Strefy - rejonu miasta Beit Lahija.
W walkach rano - także z udziałem izraelskich śmigłowców - w rejonie Karni zginęło czterech palestyńskich bojowników. Kilkunastu zostało rannych.
Według naocznych palestyńskich świadków, cytowanych przez agencję Reutera, izraelskie śmigłowce przed świtem ostrzelały przedmieścia Gazy: Szidżaja - główny bastion Hamasu - i Zeitun. Kilkaset metrów od miasta pojawiły się też izraelskie czołgi. Rzecznik armii przyznał, że doszło do wymiany ognia z bojownikami palestyńskimi na obrzeżach Gazy, jednakże zaznaczył, że w przeciwieństwie do operacji prowadzonej na północy Strefy, była to akcja na niewielką skalę. Na południu Strefy Izraelczycy przejęli kontrolę nad zamkniętym od lat międzynarodowym lotniskiem.
Operacja wojskowa Izraela w Strefie Gazy trwa już kilkanaście dni. Została rozpoczęta po pojmaniu przez bojowników palestyńskich izraelskiego żołnierza, 19-letniego kaprala Gilada Szalita, w dniu 25 czerwca i rozszerzona po trafieniu palestyńskiej rakiety w miasto Aszkelon w Izraelu w ubiegły wtorek. Rakieta ta nie spowodowała ofiar w ludziach - podobnie jak dwie inne, wystrzelone w środę na Aszkelon i kibuc w pobliżu granicy Strefy Gazy.