Palestyński minister zmarł po starciu z żołnierzami izraelskimi
Palestyński minister bez teki Ziad Abu Ain zmarł po tym jak podczas protestu na Zachodnim Brzegu Jordanu uderzyli go izraelscy żołnierze - podała agencja Reutera, powołując się na swojego fotoreportera i służby medyczne. Z kolei AP podaje, że Abu Ain mógł zginąć w wyniku uderzenia kanistrem z gazem. Palestyńskie media informują natomiast, że minister został zastrzelony.
Ambulans zabrał ministra z miejscowości Turmusija, gdzie doszło do demonstracji przeciwko izraelskiemu osadnictwu. Palestyńczyk zmarł w drodze do pobliskiego Ramallah - podała agencja Reutera, powołując się na swojego fotoreportera i służby medyczne. Abu Ain we władzach Autonomii Palestyńskiej stał na czele departamentu zajmującego się żydowską kolonizacją.
Wysoki rangą członek umiarkowanego ugrupowania Fatah, Mahmud Alul, powiedział agencji AP, że on i Abu Ain byli wśród dziesiątek demonstrantów, którzy nieśli młode drzewka oliwne podczas protestu przeciwko izraelskiemu osadnictwu obok Turmusii. Alul twierdzi, że Abu Ain został trafiony kanistrem z gazem łzawiącym. Informacji tych nie potwierdzają inni demonstranci.
Według Reutera w proteście brało udział ok. 100 zagranicznych i palestyńskich działaczy z Komitetu Oporu wobec Osadnictwa i Muru, czyli rządowej organizacji, na czele której stał Abu Ain. Demonstranci zostali zatrzymani przed izraelskim punktem kontrolnym. Ok. 15 żołnierzy użyło wobec nich gazu łzawiącego i zaczęło się z nimi przepychać.
- Abu Ain został męczennikiem, po tym jak uderzono go w klatkę piersiową - oświadczył dyrektor szpitala w Ramallah Ahmed Bitawi. Według źródła w palestyńskich siłach bezpieczeństwa żołnierze izraelscy pobili go kolbami karabinów i hełmami. AFP napisało, cytując tego samego dyrektora, że Abu Ain zmarł w wyniku pobicia.
Jak poinformował Osama Najar, rzecznik palestyńskiego ministerstwa zdrowia, zostanie wykonana autopsja, w celu ustalenia przyczyny zgonu.
Zaraz po wydarzeniu prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas potępił "brutalny atak, który spowodował śmierć" ministra. - To barbarzyński czyn, którego nie możemy przemilczeć ani zaakceptować - oświadczył. Jak dodał, zostaną podjęte "niezbędne kroki" do wszczęcia dochodzenia w tej sprawie.
Izraelskie wojsko podało, że zbiera informacje na temat tych wydarzeń.
W związku ze śmiercią ministra prezydent ogłosił trzydniową żałobę narodową.
Jak pisze Al-Dżazira, natychmiast po pojawieniu się informacji o śmierci Abu Aina jego zdjęcia zaczęły krążyć w mediach społecznościowych. Według palestyńskich źródeł w siłach bezpieczeństwa w proteście przeciwko śmierci ministra kupcy w Ramallah zamknęli sklepy, a młodzi ludzie obrzucali kamieniami izraelskich żołnierzy strzeżących żydowskiego osiedla obok miasta.
W ostatnich tygodniach sytuacja na Zachodnim Brzegu i w Izraelu jest napięta z powodu palestyńskich ataków, w których zginęło 10 Izraelczyków i cudzoziemiec. W tym czasie zabitych zostało też kilkunastu Palestyńczyków, w tym większość oskarżanych o ataki na Izraelczyków.
Źródło: PAP, IAR, Reuters, AP, AFP