Palestyna z nowym statusem w ONZ. Izrael nie zdołał przekonać świata
138 państw poparło zmianę statusu Autonomii Palestyńskiej w ONZ z obserwatora na nieczłonkowskie państwo obserwatora. Przeciw było 9, 41 wstrzymało się od głosu.
30.11.2012 | aktual.: 30.11.2012 13:16
Zanim doszło do głosowania, izraelski dziennik "Haarec" był przekonany o zwycięstwie Palestyńczyków. "Izrael poniesie upokarzającą polityczną porażkę i stanie w obliczu izolacji" - ocenił izraelski dziennik "Haarec".
W głosowaniu udział wzięły 193 państwa. Przeciw był Izrael, ale również m.in. Stany Zjednoczone, Kanada i Czechy.
Reakcja Izraela
- Przyznanie Palestyńczykom statusu państwa obserwatora ONZ jest dla Izraela całkowicie bez znaczenia i niczego nie zmienia - oświadczył szef izraelskiego rządu Benjamin Netanjahu.
Wcześniej szef izraelskiego rządu skomentował wystąpienie prezydenta Autonomii Palestyńskiej na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ, poprzedzające głosowanie w sprawie podwyższenia statusu Palestyny w ONZ. - Cały świat widział, że było to przemówienie pełne nienawiści i jadu wobec Izraela. Tak nie mówi nikt, kto pragnie pokoju - stwierdził Netanjahu.
Niepełne członkostwo
O godzinie 21 czasu polskiego prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas przedłożył pod głosowanie projekt rezolucji w sprawie podniesienia tego statusu. W projekcie wyrażono nadzieję, że "Rada Bezpieczeństwa ONZ przychylnie ustosunkuje się" do sprawy pełnego członkostwa Palestyńczyków w ONZ. We wrześniu 2011 roku Abbas przekazał wniosek o pełne członkostwo państwa palestyńskiego w ONZ, ale przepadł on, gdy Amerykanie zagrozili wetem.
W projekcie wezwano też do wznowienia negocjacji izraelsko-palestyńskich, zamrożonych od 2010 roku. Miałyby one doprowadzić do współistnienia "w pokoju i bezpieczeństwie" państwa palestyńskiego "obok Izraela, w oparciu o granice sprzed 1967 roku".
Izraelski dziennik przewidział porażkę
Rano izraelski dziennik "Haarec" był pewien sukcesu Palestyńczyków i porażki Izraela. "Głosowanie na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ, które będzie transmitowane na żywo na całym świecie, oznaczać będzie bezprecedensowy sukces władz Autonomii Palestyńskiej i Mahmuda Abbasa. W przeciwieństwie do nich premier Izraela Benjamin Netanjahu, szef MSZ Awigdor Lieberman i minister obrony Ehud Barak powinni uznać, że palestyńskie zwycięstwo w ONZ oznacza porażkę Izraela i ich osobistą" - komentował dziennik.
- Sytuacja jest bardzo poważna. Zostanie nam wymierzony cios i będziemy niemal całkowicie osamotnieni - powiedział dziennikowi zaniepokojony przedstawiciel resortu spraw zagranicznych.
Jednak inna część elit politycznych Izraela zawczasu pogodziła się z przegraną i jeszcze przed głosowanie bagatelizowały przyznanie nowego statusu Palestyńczykom. "Haarec" przytoczył wypowiedź przedstawiciela izraelskiej dyplomacji, według którego palestyńska rezolucja "nie ma znaczenia, ponieważ tylko Rada Bezpieczeństwa może realnie ustanowić państwo". Chodzi o to, że tylko RB ONZ może zaakceptować status kraju jako pełnego członka ONZ. - Wieczorem w Ramalli będą świętować, ale w piątek rano nic się tam nie zmieni - oświadczył ten dyplomata.
Nowy status nie pomoże w rozwiązaniu konfliktu
Komentatorzy w USA podkreślają, że spodziewane podniesienie statusu Palestyny w ONZ do rangi nieczłonkowskiego państwa obserwatora nie przybliży rozwiązania konfliktu bliskowschodniego w postaci państwa palestyńskiego uznawanego przez Izrael.
Ostrzegają też przed negatywnymi konsekwencjami jednostronnego posunięcia prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa, jak groźba dalszych sankcji Izraela przeciw Autonomii.
"Uchwalenie rezolucji nie przybliży Palestyńczyków ani na jotę do uzyskania państwowości. Wynegocjowana umowa z Izraelem w tej sprawie jest jedynym sposobem zapewniającym utworzenie zdolnego do życia państwa palestyńskiego i gwarancje bezpieczeństwa Izraela" - pisze w komentarzu redakcyjnym "New York Times", dodając, że "jeśli Palestyńczycy wygrają głosowanie, cena może być wysoka". "NYT" wezwał jednak Izrael i Kongres, aby powstrzymały się przed sankcjami, gdyż jeszcze bardziej osłabią one Autonomię i Abbasa, którego wpływy polityczne zmalały wskutek impasu w próbach wznowienia dialogu izraelsko-palestyńskiego i rosnącej popularności rządzącego w Strefie Gazy Hamasu.
"Nie ma sensu karać palestyńskiej instytucji, która jest oddana sprawie pokojowego rozwiązania" - pisze nowojorski dziennik.
Z kolei "Washington Post" w artykule redakcyjnym zwraca jednak uwagę, że mimo werbalnych deklaracji gotowości do rozmów Abbas nie poczynił ku temu niezbędnych kroków.
"Chociaż Abbas nazywany jest przez administrację prezydenta Baracka Obamy człowiekiem pokoju, palestyński przywódca wydaje się niegotowy do poczynienia ustępstw, które są potrzebne do zawarcia porozumienia z jakimkolwiek rządem izraelskim" - pisze waszyngtoński dziennik.
Będzie odwet?
Europejczycy obawiają się, że Waszyngton może obciąć fundusze dla oenzetowskich agend, do których Palestyńczycy będą mogli przystąpić po podniesieniu statusu. Gdy w październiku 2011 r. UNESCO jako pierwsza agenda przyznało Palestyńczykom pełne członkostwo, rząd USA wstrzymał finansowanie organizacji, pozbawiając ją 1/5 budżetu. Zobowiązywały go do tego wewnętrzne przepisy z lat 90.
Z kolei obawy Izraelczyków i Amerykanów, a także Brytyjczyków, budzi możliwość przystąpienia przez państwo palestyńskie do Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) w Hadze i pozwania Izraela. Przedstawiciele palestyńskich władz nie wykluczali podjęcia działań sądowych przeciwko Izraelowi, jeśli ten będzie kontynuował osadnictwo na ziemiach palestyńskich.
Izrael i USA groziły sankcjami, jeśli rezolucja zostanie przyjęta. Amerykański Kongres może wstrzymać wypłatę Palestyńczykom 200 milionów obiecanej pomocy, a Izrael zablokować przelew dochodów z ceł za produkty importowane przez terytoria palestyńskie, zmniejszyć liczbę pozwoleń na pracę Palestyńczyków, a także anulować porozumienia pokojowe z Oslo z 1993 roku.
Tymczasem Liga Arabska obiecała Palestyńczykom pomoc w wysokości 100 mln dolarów miesięcznie.
Data głosowania nie była przypadkowa. W czwartek przypada Międzynarodowy Dzień Solidarności z Narodem Palestyńskim, upamiętniający uchwalenie przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w 1947 roku rezolucji, która zalecała podział Palestyny na dwa państwa - żydowskie i arabskie.