Palestyna: krwawy finał rodzinnej waśni
Krwawy finał znalazła waśń między dwoma rodzinami palestyńskimi. Podczas strzelaniny, do której
doszło w czwartek w szpitalu w Nablusie na Zachodnim Brzegu Jordanu, zginęły cztery osoby.
16.08.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Członkowie rodziny Musalem przywieźli do szpitala ciało 52- letniego taksówkarza Kamala Musalema, zabitego - jak twierdzą Palestyńczycy - przez osadników żydowskich, którzy na szosie rzucili kamieniem w przednią szybę jego samochodu. Taksówka przewróciła się i kierowca zginął.
W szpitalu członkowie rodziny Musalem natknęli się na 36-letniego Tajala Fureja, przedstawiciela władz Autonomii Palestyńskiej (dyrektora w jednym z ministerstw i członka władz organizacji al- Fatah Jasera Arafata), z którym od dawna mieli na pieńku.
Według informacji przekazanych przez personel szpitala w Nablusie, kuzyn zmarłego taksówkarza Ajman wyciągnął pistolet i zastrzelił Fureja. Wtedy towarzysze Fureja odpowiedzieli ogniem z broni automatycznej, zabijając Ajmana, jego ojca i jeszcze jednego członka rodziny Musalem.
Rannych zostało sześć przypadkowych osób, które dostały się w krzyżowy ogień.
Policja palestyńska aresztowała już kilka osób w związku ze strzelaniną w szpitalu. (ajg)