Palenie w domu i na ulicy - senat chce poprawić ustawę
Senacka komisja zdrowia zarekomendowała całkowity zakaz palenia m.in. w lokalach gastronomicznych i rozrywkowych. Tym samym komisja opowiedziała się przeciw wydzielaniu w nich sal dla palących.
18.03.2010 | aktual.: 18.03.2010 18:42
Na początku marca sejm znowelizował ustawę o ochronie zdrowia tzw. antynikotynową, ale złagodził pierwotne propozycje sejmowej komisji zdrowia. Przyjął wtedy poprawkę mniejszości, zakładającą m.in., iż właściciele lokali gastronomicznych o powierzchni poniżej 100 metrów kwadratowych będą decydować, czy lokale te będą przeznaczone w całości dla palących czy dla niepalących. W większych lokalach właściciel mógłby wydzielić sale dla palących. Komisja senacka opowiedziała się za wykreśleniem tego zapisu.
- Jestem onkologiem, widziałem ludzi, którzy umierają z powodu papierosów i od początku jestem ich wrogiem, komisja zdrowia musi się kierować kryteriami zdrowia - powiedział dziennikarzom senator Rafał Muchacki z PO, inicjator poprawki wprowadzającej całkowity zakaz palenia. Według rekomendacji, niemożliwe będzie też tworzenie palarni m.in. w zakładach opieki zdrowotnej i w domach pomocy społecznej oraz na uczelniach, w szkołach i zakładach pracy. - W zakładzie pracy powinno się pracować, a nie palić papierosy - mówił Muchacki.
Przewodniczący senackiej komisji Władysław Sidorowicz - również z PO - zapowiedział zgłoszenie wniosku mniejszości, zachowującego niektóre przepisy uchwalone w sejmie. Jak wyjaśnił, przepisy te trzeba przeredagować, ale ich całkowite wykreślenie ma bardzo małe szanse na uchwalenie.
Wiceminister zdrowia Marek Twardowski powiedział dziennikarzom, że proponowana przez komisję zmiana jest "zbyt daleko idąca". - Chroniąc osoby niepalące musimy wprowadzać racjonalne uwarunkowania, żeby palący nie byli prześladowani - mówił. Wiceminister przyznawał jednak jednocześnie, że kształt ustawy nadany przez sejm nie zapewniał "istotnego postępu". Wskazywał m.in. na kwestię dopuszczenia przez sejm istnienia palarni w ośrodkach opieki zdrowotnej.
Propozycję senackiej komisji skrytykowali przedstawiciele firm tytoniowych obecni na posiedzeniu senackiej komisji. - Propozycje idą bardzo daleko i są skrajnie restrykcyjne - mówiła Grażyna Sokołowska, dyrektor z jednej z firm tytoniowych. Wskazywała, że zmiany takie spowodują także straty dla budżetu państwa.
Teraz ustawą zajmie się senat na plenarnym posiedzeniu. Projekt wprowadza też zakaz palenia m.in. w środkach transportu publicznego - taksówkach, samochodach służbowych oraz w publicznych miejscach przeznaczonych do wypoczynku i zabawy dzieci i na przystankach komunikacji miejskiej.
Za złamanie zakazu palaczowi groziłoby do 500 zł mandatu. Za nieumieszczenie w lokalu informacji o zakazie palenia groziłaby grzywna do 2 tys. zł. Zaostrzone zostałyby także na mocy nowych przepisów regulacje dotyczące reklamy papierosów.
Inicjatorzy zmian przypominają, że co roku umiera w Polsce z powodu palenia 70 tys. ludzi. Wskazywali również na przepisy obowiązujące w innych krajach europejskich.