Pałac prezydencki: _z Brukseli powiało chłodem_
Według dyrektora prezydenckiego Biura Integracji Europejskiej - Pawła Świebody, wypowiedź szefa polskiej dyplomacji, Władysława Bartoszewskiego, że prawdopodobną datą przyjęcia Polski do Unii Europejskiej jest rok 2005, to wyraz realizmu.
Podkreślił, że nie doczytał się w niej zapowiedzi zmiany polskiej strategii integracyjnej, czyli odstąpienia od gotowości Polski do członkostwa w 2003 roku. Zdaniem dyrektora BIE, rozmowy szefa polskiej dyplomacji w Brukseli mogły dać do zrozumienia, że Polska nie powinna obstawać przy konkretnych datach rozszerzenia UE, bo budzi to jedynie niepotrzebne oczekiwania i przeszkadza skupić się na tym co jeszcze zostało do zrobienia.
Świeboda przyznał jednak, że z Brukseli powiało umiarkowanym chłodem.
Zaznaczył przy tym, że Polska powinna się trzymać ustaleń "Piętnastki" przyjętych w Nicei i zapowiedzi, że w wyborach do unijnego parlamentu w 2004 roku będą już uczestniczyć również nowe państwa członkowskie.
Według Świebody, przed podjęciem decyzji w sprawie sprzedaży ziemi cudzoziemcom powinna się odbyć ogólnonarodowa debata w tej sprawie.
Wyjaśnił, że w rezultacie polskiej propozycji 18-letniego okresu przejściowego na zakup ziemi przez cudzoziemców, swoje stanowisko "usztywniły" również grupy społeczne, które "potencjalnie obawiają się wykupu ziemi".
Świeboda zwrócił uwagę, że wyniki badań Instytutu Spraw Publicznych sprzed trzech lat nie sugerowały, żeby Polacy nadmiernie obawiali się wykupu ziemi przez cudzoziemców. Jedynie 15% rolników uznało ten problem za jeden z dwóch najważniejszych w negocjacjach, a w pozostałych grupach społeczno- zawodowych odsetek ten był jeszcze mniejszy. (and, mp)