Pakunek z łatwopalnymi substancjami we wrocławskiej katedrze
Pakunek z łatwopalnymi substancjami wrzucił w niedzielę do wnętrza wrocławskiej katedry 51-letni, chory umysłowo mężczyzna. Sprawcę błyskawicznie ujęli funkcjonariusze straży miejskiej i policjanci.
15.07.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
We wrzuconej do świątyni czarnej torbie znajdowała się mieszanka niebezpiecznych substancji. Był tam m.in. gaz do zapalniczek, pojemnik, w którym znajdował się rozcieńczalnik nitro oraz prawdopodobnie saletra - poinformowała policja.
Do zdarzania doszło podczas niedzielnej mszy, gdy kościół wypełniony był wiernymi. To właśnie jeden z nich przytomnie zareagował wyrzucając pakunek z budynku.
W pewnym momencie z torby zaczął unosić się dym. Dzięki natychmiastowej reakcji policjantów, którzy błyskawicznie znaleźli się na miejscu i ugasili zarzewie ognia, pakunek nie eksplodował i udało się zapobiec tragedii.
Sprawcę zdarzenia zatrzymał patrol straży miejskiej. Okazał się nim 51-letni mężczyzna, którzy był w przeszłości leczony psychiatrycznie. (aso)