Trwa ładowanie...
07-06-2007 06:00

Pakiet Kluski czy „pakiet Giertycha”?

Przez zgiełk konfliktów wokół seksualnej orientacji Teletubisiów, czy też przez zamieszanie spowodowane nowym odczytaniem historii literatury przez Romana Giertycha, wedle którego Dobraczyński większym pisarzem był niż Gombrowicz, Kafka i Witkacy razem wzięci, z trudem przebiła się informacja prasowa, że rząd przyjął tzw. pakiet Kluski, czyli projekt nowelizacji ustawy mający zwiększyć swobodę działalności gospodarczej. I to jest właśnie polska rzeczywistość połowy roku 2007: nie wiemy, czy o jej dalszym kształcie zdecydują jakieś próby racjonalizacji ładu społecznego i gospodarczego (których symbolem może być np. pakiet Kluski), czy też całkiem irracjonalne zakusy zrobienia z Polski śmiesznego skansenu niemal w sercu Europy (czyli coś, co w uproszczeniu można nazwać „pakietem Giertycha”). W którą stronę pójdziemy?

Pakiet Kluski czy „pakiet Giertycha”?Źródło: WP.PL, fot: Konrad Żelazowski
d4cl7bi
d4cl7bi

Do tej pory rząd sprawia wrażenie, jakby chciał iść w te dwie strony naraz. I to nawet do pewnego stopnia się udaje. Jednego dnia resort Giertycha przedstawia idiotyczną propozycję, drugiego zaś Premier nazywa ją - skądinąd słusznie – „nieudanym żartem”, a sam Giertych tłumaczy się, że to tylko propozycja nauczycieli. Ale też mówi, że Dobraczyński był tłumaczony na więcej języków niż Gombrowicz. Proponuję jeszcze dodatkowe kryterium: a może w ogóle Dobraczyński ma lepszy niż Gombrowicz „stronaż”, może więcej kartek napisał? Warto policzyć i rozstrzygnąć sprawę raz na zawsze. Jednego dnia minister Ziobro rzuca potworne oskarżenie na lekarza, a innego dnia Premier mówi, że może minister powiedział o jedno słowo za dużo. Czasem mam wręcz wrażenie, że niektóre z tych groźnych „lapsusów”, czy ewidentnych idiotyzmów (jak kwestia lektur) są wręcz wymyślane po to, aby zaraz liderzy PiS mogli je krytykować i prostować, pokazując, że odróżniają się od LPR czy Samoobrony.

A teraz do opinii publicznej poprzez medialny zgiełk zaczyna docierać inny sygnał: rząd popiera tzw. pakiet Kluski, który ma doprowadzić do uwolnienia energii gospodarczej i przedsiębiorczości. Oczywiście, nie wiemy, czy tak się stanie. Nie wiemy, czy wystarczy tu wiarygodność samego Kluski, przedsiębiorcy ciężko doświadczonego przez polską biurokrację, który jednak po tym wszystkim potrafił się podnieść. Pierwsze komentarze przedstawicieli przedsiębiorców są bardzo ostrożne w swym optymizmie. Bo rzeczywiście, nie bardzo wiemy, czy pakiet tych propozycji naprawdę ułatwi rejestrację nowych firm, czy wspomoże inwestycje. Czy jest tylko ornamentem, czy też zaczątkiem czegoś nowego? Nie bardzo przecież zamiar liberalizacyjny i deregulacyjny, zawarty w tym pakiecie, przystaje do obrazu władzy, która jest niechętna liberalizowaniu czegokolwiek i lubi regulować. A może to ten obraz jest uproszczony? Oby tak było.

Polsce potrzeba więcej Kluski, mniej Giertycha. Ale nie wiem, czy pójdziemy w tę stronę, skoro już słyszy się, że planowane jest majstrowanie przy ordynacji, aby zblokowane partie mogły mieć niższe progi wyborcze, aby mogły przetrwać. I tak może Giertych zostanie politycznie podtrzymany przy życiu, kto wie, czy także nie po to, by PiS miał się od kogo odróżniać, przede wszystkim jednak po to, aby nie oddać władzy. To jednak złudna strategia: obraz rządu będzie współtworzył Giertych i pewnie jeszcze niejednym idiotyzmem nas zaskoczy. I wtedy sam pakiet Kluski dla przeciwwagi nie wystarczy.

Prof. Andrzej Rychard dla Wirtualnej Polski

d4cl7bi
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4cl7bi
Więcej tematów