Pacjent zmarł na atak serca, bo lekarz odesłał go do domu
Na karę dwóch lat więzienia zawieszeniu na pięć lat skazał sąd w Lublinie lekarza Wiesława L., który nie rozpoznał u pacjenta zawału i nie przeprowadził koniecznych badań. Pacjent zmarł.
17.01.2012 | aktual.: 17.01.2012 16:41
Sąd orzekł wobec 69-letniego lekarza zakaz wykonywania zawodu na pięć lat; ma on też zapłacić 3 tys. zł grzywny.
W listopadzie 2008 r. do szpitala wojewódzkiego im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Lublinie zgłosił się pacjent skarżący się na bóle w klace piersiowej. Wiesław L., który pełnił wtedy dyżur w szpitalnym oddziale ratunkowym, wykonał badanie EKG, po czym uznał, że nie ma podstaw do hospitalizacji i odesłał pacjenta do domu.
Mężczyzna w domu poczuł się gorzej, wezwał karetkę pogotowia. Okazało się, że ma atak serca. Zmarł tego samego dnia.
Według opinii biegłych Wiesław L. źle zinterpretował wynik badania EKG i nie rozpoznał zmian wskazujących na niedokrwienie mięśnia serowego. Nie przeprowadził, też tzw. diagnostyki różnicowej bólów w klatce piersiowej. Sąd uznał, że lekarz naraził w ten sposób pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.
Uzasadniając wyrok, sędzia Agnieszka Kołodziej podkreśliła, że badanie różnicowe bólu w klatce piersiowej ma charakter podstawowy i lekarz powinien był je przeprowadzić. - Pacjent znajdował się już w stanie zagrażającym życiu - powiedziała sędzia.
Sędzia zaznaczyła, że wymierzona lekarzowi kara jest adekwatna do stopnia szkodliwości czynu i jego winy. Dodała, że konieczne było też zakazanie lekarzowi wykonywania zawodu przez pięć lat. - Wykonywanie tego zawodu przez oskarżonego może narażać kolejnych pacjentów na poważne skutki - powiedziała sędzia.
Prokurator oskarżył Wiesława L. o nieumyślne spowodowanie śmierci tego pacjenta, sąd jednak uznał, że nie było bezpośredniego związku przyczynowego między postępowaniem lekarza a zgonem mężczyzny.
Wyrok jest nieprawomocny.
NaSygnale.pl: 40-latek ukradł walec! Co z nim zrobił?