Pacjent wypadł z karetki wprost pod samochód
Są zarzuty dla pielęgniarki i lekarza, którzy mają związek z tragicznym transportem sanitarnym pacjenta. Medykom grozi surowa kara.
Dwa zarzuty - umyślnego narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia oraz nieumyślnego spowodowania śmierci usłyszała pielęgniarka, która kierowała styczniowym transportem sanitarnym między Świdnicą a Wałbrzychem (woj. dolnośląskie).
Jak argumentował Prokurator Rejonowy w Świdnicy Marek Rusin, nad kobietą ciążył prawny obowiązek opieki nad 53-letnim pacjentem.
- Kobieta rażąco zaniedbała swoje obowiązki; wiedziała, że pacjent jest w ciężkim stanie, po urazie głowy, miał problemy z poruszaniem, był splątany, nie wiedział, kim jest; pielęgniarka zignorowała tę wiedzę i pozostawiła pacjenta samego w cześć ratunkowej karetki, bez opieki, w niewłaściwej pozycji - siedzącej, zamiast leżącej, bez monitorowania jego czynności życiowy, a sama usiadła obok kierowcy - tłumaczył Rusin.
Zobacz też: Nowy pomysł Adama Niedzielskiego. Prof. Wojciech Maksymowicz alarmuje
Prokuratura twierdzi, że istnieje bezpośredni związek między zaniedbaniem kobiety, a śmiercią pacjenta. Pielęgniarka nie przyznała się do zarzucanych jej czynów i odmówiła złożenia wyjaśnień. Grozi jej do pięciu lat więzienia.
Lekarz błędnie wystawił skierowanie?
Prokuratura oskarżyła też lekarza, który wystawił skierowanie na transport mężczyzny.
Jak twierdzi Rusin, kwalifikacja do transportu w pozycji siedzącej, była nieprawidłowa.
- Pogłębił tym już istniejący stan zagrożenia, a jednocześnie nie przewidział skutków takiego transportu w pozycji siedzącej – jak utrata przytomności, czy niewydolność oddechowo-krążeniowa - tłumaczy prokurator.
Lekarz przyznał się do zarzucanych mu czynów. Miał też złożyć wyjaśnienia. Grozi mu do trzech lat więzienia.
Tragiczny transport pacjenta
Do wypadku doszło 11 stycznia 2021 r., na drodze między Świdnicą a Wałbrzychem. Do szpitala w Wałbrzychu przewożony był karetką 53-letni pacjent. Miał trafić na oddział neurochirurgii.
Niestety, w drodze do szpitala otworzył drzwi karetki i wypadł na jezdnię. Wpadł wprost pod koła nadjeżdżającego auta. Pacjent zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.