PolskaPacjenci: tylko odwdzęczaliśmy się lekarzowi

Pacjenci: tylko odwdzęczaliśmy się lekarzowi

Świadkowie zeznający w procesie prof. Jana T. przekonywali sąd, że wręczali lekarzowi pieniądze dobrowolnie, jako dowód wdzięczności. Były ordynator i szef kliniki rehabilitacji odpowiada za wymuszanie łapówek od swoich pacjentów.

18.07.2006 | aktual.: 18.07.2006 17:10

Z wdzięczności i własnej woli położyłem kopertę z pewną sumą pieniędzy, to było pięć tysięcy złotych. Profesor nie podjął tej kwoty, nie wiem co się z nią stało. To było z wdzięczności, nie było żadnych namów - zapewniał Adam W. z Zielonej Góry, którego żona była pacjentką kliniki prof. Jana T.

Mężczyzna trzykrotnie przekazywał pieniądze lekarzowi - w sumie 7,5 tys. zł. Podkreślał jednak, że profesor był tak samo życzliwy wobec wszystkich pacjentów i w żaden sposób nie wyróżniał jego żony, a on sam jest przekonany, że bydgoska klinika była najlepszą tego typu w Polsce.

Zeznania składała także Teresa S. z Krakowa, której syn kilka lat temu leczył się w klinice prof. T. Młody człowiek w znacznym stopniu odzyskał tu utracone w wypadku zdrowie, a kobieta przyznała się do wręczenia pieniędzy ówczesnemu ordynatorowi po prostu w dowód wdzięczności za pobyt.

Prof. Janowi T. prokuratura zarzuca w sumie przyjęcie prawie 28 tys. zł i alkoholu jako łapówek od pacjentów. Były ordynator i szef kliniki rehabilitacji Szpitala Uniwersyteckiego w Bydgoszczy odrzuca oskarżenia i utrzymuje, że były to wyłącznie dowody wdzięczności ze strony pacjentów.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)