OZZL wezwał do blokady przekazu danych do NFZ
Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy (OZZL)
wezwał swoje oddziały regionalne i lekarzy, którzy jeszcze tego
nie zrobili, do całkowitego zablokowania przekazu danych
statystycznych do oddziałów NFZ. Według rzeczniczki Funduszu
Jolanty Kocjan, takie działania wymierzone są de facto w
pracodawców.
08.06.2007 | aktual.: 08.06.2007 13:51
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/strajk-lekarzy-6038682734092929g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/strajk-lekarzy-6038682734092929g )
Strajk lekarzy
Według danych OZZL, w piątek w strajku lekarzy bierze udział 226 szpitalach w całej Polsce. W poniedziałek ma do nich dołączyć kolejnych sześć placówek. Trwa akcja składanie wypowiedzeń z pracy. Według resortu zdrowia (dane z 6 czerwca) na 775 placówek szpitalnych strajkuje 208.
Komitet Strajkowy OZZL podjął uchwałę o blokowaniu danych dla NFZ, uznając, że nie jest ona wymierzona w pacjentów, a w pracodawców. "Może skłonić pracodawców zaniepokojonych pogarszającą się sytuacją finansową kierowanych przez nich zakładów opieki zdrowotnej do indywidualnego albo zbiorowego wystąpienia do władz publicznych z żądaniami rozwiązania konfliktu" - czytamy w uchwale.
Kocjan, pytana, czy faktycznie utrudni to prace NFZ, odpowiedziała, że dane statystyczne potrzebne są przede wszystkim do rozliczania usług medycznych i przekazywania pracodawcom pieniędzy. Blokada tych danych - dodała - może dla placówki oznaczać problemy finansowe i długi, a co za tym idzie, może przełożyć się na brak środków na wynagrodzenia dla pracowników. Według Kocjan, lekarze niepotrzebnie wciągają w spór instytucje państwowe, zamiast bezpośrednio pracodawców.
W piątek, 19. dniu strajku, 110 lekarzy ze szpitala w Krośnie (Podkarpacie) zapowiedziało złożenie wypowiedzeń. W sumie na Podkarpaciu 3-miesięczne wypowiedzenia złożyło 565 osób z 8 szpitali m.in. w Rzeszowie, Przemyślu, Stalowej Woli, Mielcu, Tarnobrzegu, Sanoku. Ponadto w związkach zawodowych kilku szpitali zgromadzono wypowiedzenia z pracy, które trafią do dyrekcji w późniejszym terminie, ponieważ obejmują one krótsze okresy wypowiedzeń. Wśród nich są np. wypowiedzenia ordynatorów oddziałów, których termin wynosi dwa tygodnie.
W pozostałych szpitalach trwa jeszcze zbieranie ankiet w sprawie wypowiedzeń. Z dotychczas zebranych ankiet wynika, że chęć złożenia wypowiedzeń z pracy złożyło około 850 lekarzy z Podkarpacia. W woj. tym strajkują w sumie 23 szpitale spośród 27 oraz jeden ZOZ ambulatoryjny i przyszpitalne poradnie specjalistyczne.
W Małopolsce nadal strajkują 22 placówki, w tym 20 szpitali. Protestujący lekarze nie wystawiają zwolnień.
Na Dolnym Śląsku nadal strajkuje 15 szpitali na 70, w tym pięć szpitali w samym Wrocławiu. Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu do strajkujących dołączą się lekarze ze szpitala kolejowego we Wrocławiu. Do złożenia wypowiedzeń z pracy przygotowują się lekarze z czterech dużych szpitali w regionie.
W Wielkopolsce strajkuje w piątek 19 na 60 szpitali. Kolejnych 12 szykuje się do rozpoczęcia akcji. Różne formy protestu obejmują w regionie w sumie 50 szpitali. Pierwsze wypowiedzenia z pracy zostały już złożone - w szpitalach Kalisza i Gniezna. W Kaliszu wypowiedzenia złożyło 11 z 14 zatrudnionych tutaj anestezjologów, a w Gnieźnie - 7 ginekologów. Nadal trwa zbieranie deklaracji zwolnień. Z absencyjnej formy protestu zrezygnowali w tym tygodniu lekarze z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu.
W woj. pomorskim nadal strajkuje 16 spośród 31 szpitali. Szef regionalnego OZZL Andrzej Sokołowski poinformował, że trwa zbieranie wniosków z wypowiedzeniami z pracy. Strajk popierają też lekarze z ponad 180 rejonowych przychodni zdrowia, gdzie lekarze na znak solidarności mają wpięte w fartuchy zielone wstążki. W placówkach wiszą też plakaty informujące o postulatach środowiska lekarskiego.
W województwie kujawsko-pomorskim lekarze nie biorą udziału w strajku od początku trwania akcji OZZL.
Według Świętokrzyskiego Centrum Monitorowania Ochrony Zdrowia w województwie świętokrzyskim w piątek strajk kontynuują lekarze w 16 z 24 szpitali.
Na Warmii i Mazurach w piątek kontynuują strajk dwa szpitale: powiatowy w Działdowie i wojewódzki w Elblągu. Lekarze na oddziałach i w poradniach przyszpitalnych pracują w trybie ostrego dyżuru.
W Warszawie strajkuje 14 szpitali, m.in. szpital przy ul. Banacha, Barskiej, Instytut Matki i Dziecka, Instytut Hematologii oraz szpital MSWiA przy ul. Wołoskiej. Spory zbiorowe trwają w 9 placówkach.
W Łódzkiem strajk lekarzy rozpocznie się w poniedziałek. Do protestu ma przystąpić 46 placówek. Według tamtejszego oddziału OZZL w szpitalach pojawili się policjanci, którzy wypytują o szefów związków zawodowych oraz o osoby, które zamierzają podjąć strajk. OZZL zapowiada złożenie do Międzynarodowej Organizacji Pracy skargi w tej sprawie. Informacjom tym zaprzecza rzecznik łódzkiej policji nadkom. Magdalena Zielińska. Jej zdaniem, informacje zbierane przez policjantów dotyczą jedynie liczby i lokalizacji szpitali, które zamierzają przystąpić do strajku i są to standardowe działania.
W woj. podlaskim dalej strajkują lekarze w trzech szpitalach: w Suwałkach, Łomży i Bielsku Podlaskim. Kolejnych sześć placówek jest w sporach zbiorowych z dyrekcją. W szpitalach w Suwałkach i Łomży, gdzie prawie 200 lekarzy złożyło w środę wypowiedzenia z pracy, trwa oczekiwanie na "ruch ze strony rządu".
W Lubelskiem zawiesili w piątek strajk lekarze ze szpitala w Łukowie. Strajkuje jedynie szpital w Chełmie. Lekarze w Łukowie wynegocjowali 20-procentową podwyżkę od 1 lipca i w piątek przystąpili do pracy. Zawiesiliśmy strajk, ale podejmiemy go ponownie, jeśli w regionie lubelskim będzie strajkowało 60% szpitali - powiedział przewodniczący OZZL w Łukowie Waldemar Zielnik.