Owsiak procesuje się z "Naszym Dziennikiem" o "Przystanek Woodstock"
Przeprosin i złotówki zadośćuczynienia
domaga się przed sądem Jerzy Owsiak od "Naszego Dziennika" za
publikacje sugerujące, iż "Przystanek Woodstock" świadomie
demoralizuje młodzież, organizatorzy dają uczestnikom alkohol,
narkotyki i papierosy, a on sam "szczuje" młodzież na o. Tadeusza
Rydzyka.
29.10.2007 | aktual.: 29.10.2007 16:20
Sąd Okręgowy w Warszawie obejrzał wraz z adwokatami stron dostarczony przez powoda film z imprezy. W sierpniu sąd obejrzał inny film, dostarczony przez pozwanych. Sąd wezwał na 10 grudnia Owsiaka na przesłuchanie jako stronę.
Krytykując "Przystanek Woodstock", "NDz" pisał w 2004 r., że podczas koncertów Owsiak szczuje młodzież na o. Rydzyka i Telewizję Trwam, dzięki czemu zyskuje "bonusy u swoich wpływowych lewicowych mecenasów". Fundacja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i Owsiak wytoczyli proces o naruszenie dóbr osobistych wydawcy gazety i jej naczelnej Ewie Sołowiej. Żądają przeprosin w "NDz" i w Telewizji Trwam za zamieszczone w "NDz" w 2004 r. "nieprawdziwe informacje", które miały na celu narażenie WOŚP "na utratę zaufania społecznego".
Pełnomocnik pozwanych mec. Krystyna Kosińska chce oddalenia pozwu, twierdząc, że gazeta dokonała jedynie "uzasadnionej krytyki ze społecznie uzasadnionego powodu", a domaganie się przeprosin to forma cenzury wypowiedzi.
Oglądany w poniedziałek film zawierał m.in. wypowiedzi uczestników i organizatorów imprezy o jej spokojnym przebiegu. To film reklamowy, koncentrujący się na pozytywnych stronach imprezy - dowodziła mec. Kosińska. Jej zdaniem, film przedstawiony przez nią w sierpniu potwierdzał zarzuty gazety.
W tamtym filmie są sceny, gdy Owsiak z estrady oświadcza, że "NDz" to głoszące nienawiść pismo faszystowskie, po czym słychać obraźliwe wobec o. Rydzyka okrzyki publiczności. Kamera rejestrowała też picie piwa przy estradzie; widać też było leżących bez przytomności ludzi.
Widać, że było szczucie i wywoływanie negatywnych emocji wobec określonej osoby - mówiła wtedy mec. Kosińska. Według pełnomocnika Owsiaka mec. Stefana Jaworskiego, z tamtego filmu "nic nie wynika", bo jest on "niewiadomego autorstwa, jest ewidentnie montowany i nie wiadomo, co przedstawia".
W 2006 r. zapadł prawomocny wyrok nakazujący Fundacji Lux Veritatis, właścicielowi TV Trwam, przeprosiny za film "Przystanek Woodstock - przemilczana prawda". Na mocy wyroku, TV Trwam ma przeprosić fundację WOŚP za nieprawdziwe informacje, że organizatorzy "zezwalają na rozpijanie młodzieży, na polu namiotowym istnieją oflagowane punkty dystrybucji marihuany i jest ona rozpowszechniana wśród uczestników imprezy, a na ziemi pełno leżących ludzi odurzonych narkotykami oraz że impreza ma satanistyczny charakter". Pozwani złożyli kasację do Sądu Najwyższego.