PolskaOtwieraMy. Kontrole sanepidu nie odstraszają przedsiębiorców

OtwieraMy. Kontrole sanepidu nie odstraszają przedsiębiorców

Jak twierdzą restauratorzy z Podhala, nie mogli dłużej zwlekać z ponownym otwarciem biznesów. W poniedziałek lokale gastronomiczne - pomimo rządowych zakazów - zaczęły przyjmować gości. Kto zdecydował się na taki krok musiał liczyć się z kontrolą sanepidu.

Lider inicjatywny "Góralskie Veto" zapewnia, że poniedziałek był kluczowy dla powodzenia akcji
Lider inicjatywny "Góralskie Veto" zapewnia, że poniedziałek był kluczowy dla powodzenia akcji
Źródło zdjęć: © PAP

18.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 07:15

Akcja OtwieraMy, która jednoczy przedsiębiorców nie godzących się z rządowymi obostrzeniami nabiera tempa. W poniedziałek restauratorzy na terenie całej Polski zaczęli otwierać swoje lokale. Jak twierdzą, dalsze zamknięcie będzie oznaczało dla nich plajtę. Szczególnie w trudnej sytuacji są mieszkańcy Podhala. Jeśli przegapią sezon turystyczny, mogą nie odrobić strat przez cały rok.

Lokale gastronomiczne otworzyły się dziś m.in. w Bukowinie Tatrzańskiej, Zakopanem i Nowym Targu. Wraz z otwarciem drzwi zawitały do nich kontrole sanepidu, które choć miały rutynowy przebieg, to odbywały się w asyście policji. O tym, że sanepid decyduje się na taki krok i nawiedza lokale przymierzające się do ponownego otwarcia pisaliśmy już kilka dni temu przedstawiając historię kawiarni z Rybnika.

Sebastian Pitoń, z inicjatywy "Góralskie Veto" który reprezentuje część przedsiębiorców z Podhala w rozmowie z PAP stwierdził, że poniedziałkowe otwarcie było "bitwą na plażach Normandii". - Pierwsze lokale ruszyły i nie zostały spacyfikowane. Wszyscy się tak naprawdę przyglądali rozwojowi sytuacji, ponieważ wcześniej nie było takich precedensów. Oczywiście wszystkie kontrole się odbyły, ale okazało się, że przyszły i poszły, w związku z tym będzie się otwierało coraz więcej biznesów, które najpierw muszą się zaopatrzyć - czytamy.

Co więcej, coraz głośniej mówi się o tym, że na otwarcie miałyby zdecydować się także stoki narciarskie. Naciska na to stowarzyszenie Polskie Stacje Narciarskie i Turystyczne, które informuje, że jeśli otwarcie stoków nie nastąpi lada dzień, to branżę czeka upadek. W tym momencie ze stoków mogą korzystać jedynie zawodnicy profesjonalnych klubów.

Otwierającym ponownie swoje lokale gastronomom bacznie przygląda się Państwowa Inspekcja Sanitarna. Od piątku do niedzieli zakopiański sanepid przeprowadził 120 kontroli w obiektach gastronomicznych i hotelowych. Jak na razie nie nakładano kar, a jedynie wręczano pouczenia.

Źródło: PAP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (133)