PolskaOszustki z Gdańska wyłudziły "na leczenie chorego syna" 2,5 mln zł

Oszustki z Gdańska wyłudziły "na leczenie chorego syna" 2,5 mln zł

- Mój chory syn potrzebuje pieniędzy na operację w USA, w innym przypadku umrze - usłyszały w słuchawce ofiary oszustek. 68-letnia matka i 42-letnia córka wyłudziły w ten sposób ponad 2,5 mln zł.

Oszustki z Gdańska wyłudziły "na leczenie chorego syna" 2,5 mln zł
Źródło zdjęć: © WP.PL | Tomasz Gdaniec

Krystyna oraz Monika P. to 68-letnia babcia i 42-letnia matka Piotra G. Bezrobotne kobiety znalazły prosty sposób utrzymania - wymyślona ciężka choroba chłopaka. Oszustki kontaktując się telefonicznie z różnymi osobami i wprowadzając je w błąd, informowały o dramatycznym stanie jego zdrowia oraz potrzebie finansowego wsparcia leczenia. Niezbędny zabieg miał być zrealizowany w USA.

Kobiety uwiarygadniały się dokumentami leczenia 22-latka. Prawdą jest, że Piotr G. był chory i przez pewien czas przebywał w szpitalu. Jednak wszystkie dolegliwości ustąpiły, zanim babka i matka zaczęły zbierać pieniądze.

Oszustki dzwoniły do osób oraz fundacji z całego Pomorza. Informowały, że w razie zaprzestania leczenia chłopak umrze. Wiele osób nabrało się na dramatyczny apel matki oraz babki. Pieniądze zaczęły bardzo szybko wpływać na prywatne konta kobiet - od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych. Rekordzista przekazał łącznie 1,4 mln zł. Pieniądze zawsze były przekazywane z dopiskiem: na leczenie Piotra G.

- Działając w ten sposób, w okresie od lutego 2011 roku do czerwca 2013 r. sprawcy wyłudzili łącznie ponad 2,5 mln zł. Kwota, którą usiłowano wyłudzić to 105.000,00 złotych - powiedziała prok. Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej.

Trzyosobowa rodzina przeznaczała pieniądze na wystawne życie. "Śmiertelnie chory" syn spędził Sylwestra w Krakowie, gdzie bawił się w kasynie. Do Gdańska przyjechał wypożyczoną limuzyną. Pojazd zabezpieczała wynajęta ochrona.

Pomysłodawczynie procederu zostały już zatrzymane. Nie przyznają się do winy. Odmówiły składania wyjaśnień. Śledczym nie udało się zabezpieczyć żadnego majątku, dlatego żaden z poszkodowanych nie odzyskał swoich wpłat.

Oskarżone kobiety z procederu uczyniły swoje źródło dochodu. Prokuratura zakwalifikowała ich działania jako oszustwa w stosunku do mienia znacznej wartości, grozi im kara do 15 lat pozbawienia wolności. Identyczne zarzuty postawiono Piotrowi G. Nie udało się go do tej pory zatrzymać. Wystawiono za nim Europejski Nakaz Aresztowania.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)