Oszust z koneksjami i darem przekonywania
Chcesz dostać kredyt? Odzyskać dług? Wyremontować
mieszkanie? Zbudować czy sprzedać dom? Ci, którzy odpowiedzieli na
takie lub podobne ogłoszenia firm WDW-Budownictwo lub M Inwex, do
dziś żałują - pisze "Dziennik".
Pod zachęcającymi anonsami kryje się Mieczysław Wiśniewski, który sam jest ścigany przez komorników i prokuratorów. A co najmniej kilkadziesiąt osób oskarża go o milionowe oszustwa.
Według "Dziennika", który prowadził w tej bulwersującej sprawie dziennikarskie śledztwo, policja i prokuratura przymykają oko na to, jak Wiśniewski w państwowych instytucjach wygrywał lukratywne przetargi na budowy i remonty oraz zdobywał kolejne kredyty bankowe. Mimo oskarżeń o oszustwa dostawał też certyfikaty z MON. Zarzuty wobec niego bagatelizują także banki i Ministerstwo Budownictwa, które utrzymują go na uwiarygadnianej przez siebie liście rzeczoznawców majątkowych.
Według gazety z usług Wiśniewskiego korzystali prywatnie przedstawiciele Ministerstwa Budownictwa i Ministerstwa Obrony Narodowej, urzędów skarbowych i gmin oraz dyrektorzy banków, od których zależały kredytowe decyzje korzystne dla Wiśniewskiego. Jego byli pracownicy mówią zaś wprost o łapówkach, którymi ich szef opłacał przychylność ludzi decydujących o przetargach.
A Wiśniewski? - Poluje dalej. I ogłasza: "Skuteczna pomoc w każdej trudnej sytuacji: egzekucje komornicze, sądowe, finansowe, spadkowe, inne", albo "Korzystnie kupujemy, sprzedajemy wszystkie nieruchomości zadłużone, inne. Załatwiamy kredyty expresowo" - podaje "Dziennik". (PAP)