Oszuści wyłudzali łapówki od podejrzanych "baronów" paliwowych
Łapówek sięgających setek tysięcy, a nawet
milionów złotych domagali się oszuści od osób podejrzanych w
sprawach paliwowych i ich rodzin. W zamian obiecywali uniknięcie
aresztowania lub zwolnienie z aresztu. Teraz za płatną protekcję
mogą spędzić w więzieniach nawet osiem lat.
O zatrzymaniu trzech mężczyzn, wyłudzających w ten sposób łapówki, poinformował rzecznik śląskiej policji, podinsp. Andrzej Gąska. Zastrzegł, że zatrzymania oszustów dotyczą dwóch różnych spraw, dla których wspólnym mianownikiem jest sposób działania sprawców oraz to, że ich ofiarami były osoby zamieszane w przestępstwa paliwowe.
Wyłudzając łapówki, zatrzymani powoływali się na wpływy w instytucjach państwowych, prokuraturze i służbach specjalnych. Śledztwo wykazało, że takich wpływów w rzeczywistości nie było, sprawdzamy jednak, skąd oszuści w ogóle mieli wiedzę o toczących się postępowaniach. Prawdopodobnie były to informacje z kręgów przestępczych - powiedział rzecznik.
W pierwszej sprawie śląscy policjanci z wydziału do walki z korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji zatrzymali 57-letniego mieszkańca Tych, który przedstawiał się jako wysoki rangą funkcjonariusz służb specjalnych. Od podejrzanego w prowadzonej w Katowicach sprawie paliwowej zażądał 100 tys. zł, zapewniając, że nie będzie on zatrzymany i otrzyma z powrotem zajęty przez policję majątek. Podejrzany zapłacił połowę żądanej kwoty.
Okazało się, że nie było to pierwsze tego typu przestępstwo 57- latka. W 2004 roku zażądał miliona euro łapówki od rodziny aresztowanego przez sąd w Zielonej Górze "barona" paliwowego i usiłował ukraść 500 tys. zł, które - jako ratę łapówki - przyniosła na spotkanie z nim żona aresztowanego.
W drugiej, prowadzonej w Częstochowie, sprawie policjanci zatrzymali 52-latka z Małopolski i 43-latka z Mysłowic, którzy powołując się na wpływy w katowickiej prokuraturze, wyłudzili od przyjaciółki tymczasowo aresztowanego - również w sprawie paliwowej - 280 tys. zł. Także w tym przypadku pieniądze, według zapewnień oszustów, miały pomóc aresztowanemu w odzyskaniu wolności.
Wszyscy zatrzymani zostali już decyzjami właściwych sądów aresztowani na trzy miesiące. Za przestępstwo płatnej protekcji grozi im do ośmiu lat więzienia.