Oświadczenie organizacji żydowskich. "Czujemy gniew i wstyd"
W poniedziałek organizacje żydowskie wydały oficjalne oświadczenie potępiające przejawy dyskryminacji, których - ich zdaniem - doświadczają w Polsce mniejszości etniczne, religijne i seksualne. Pod pismem podpisało się kilkadziesiąt organizacji.
- Mowa nienawiści wylewa się z internetu i rozpycha się w przestrzeni publicznej. Rozpowszechniła się w mediach, w tym i tych, które chcą nadal uchodzić za publiczne, i nie zdumiewa już także w słowach radnych, posłów czy wysokich nawet urzędników państwowych - czytamy na początku oświadczenia.
Autorzy oświadczenia podkreślają, że w Polsce panuje klimat "nietolerancji, ksenofobii i antysemityzmu". Jak twierdzą, polskie władze nie przeciwdziałają tym problemom wystarczająco skutecznie.
- Ilość pogróżek i obelg kierowanych pod adresem żydowskich instytucji i placówek stale rośnie. Doceniamy to, że prezydent, premier i przywódca partii rządzącej potępili antysemityzm. Ale póki słowa ich nie przekształcą się w czyny, brzmieć będą raczej jak deklaracja bezradności wobec napiętnowanego, a mimo to szerzącego się zła. Potrzebne są stanowcze działania - napisano w oświadczeniu.
Autorzy listu zdają sobie sprawę, że sytuacja nie przypomina tej, z którą ich przodkowie musieli mierzyć się w czasie II wojny światowej czy marca 1968, ale zaznaczają, że mimo to nie czują się w Polsce bezpiecznie.
- Brak fizycznej przemocy nie wystarcza przecież, by sytuację uznać za normalną. Oczekujemy od władz publicznych, by nie tylko przyznały, iż antysemityzm jest złem – ale że jest złem tu i teraz, że zagraża w Polsce dziś i że musi być napiętnowany i ścigany. Brak przeciwdziałania ze strony władz odbierany jest bowiem jako przyzwolenie – i przez sprawców, i przez tych, w których czyny sprawców są wymierzone - piszą.
Zobacz także: Mateusz Morawiecki o "żydowskich sprawcach". Przełamał tabu czy wyszedł na antysemitę?
Żydzi w obronie mniejszości
W oświadczeniu czytamy, że problem braku tolerancji dotyczy nie tylko Żydów, ale również innych mniejszości.
- Wiemy też, że nie tylko my, a zapewne nawet nie my najbardziej, padamy ofiarą tego klimatu nienawiści. Wyrażamy naszą solidarność ze wszystkimi w Polsce, którzy – jak Romowie, muzułmanie, uchodźcy, osoby czarnoskóre, Ukraińcy, członkowie pozostałych mniejszości etnicznych, religijnych, seksualnych czy innych – doświadczają wrogości czy wręcz dyskryminacji. Czujemy gniew i wstyd, że w naszym wspólnym kraju kogokolwiek to spotyka - piszą autorzy listu.
Podpisani pod oświadczeniem twierdzą, że sytuacja Żydów uległa pogorszeniu po przegłosowaniu ustawy o IPN w Sejmie. Wskazują, że jest "źle napisana i szkodliwa dla swobody debaty historycznej".
Oświadczenie zakończone jest apelem.
- To nie przeszłość nam zagraża, lecz niechęć do uczciwego się z nią rozliczenia. To nie konflikt polsko-żydowski nam grozi, lecz kolejna odsłona sporu o to, jaka ta Polska, wspólna nam wszystkim, ma być. Pozostańmy uczciwi, odważni i solidarni. Nie dajmy się podzielić - czytamy.
Pod oświadczeniem podpisały się m.in. Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP, Naczelny Rabin Polski, Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie, Gmina Wyznaniowa Żydowska w Krakowie, Żydowski Instytut Historyczny im. E. Ringelbluma, Żydowskie Stowarzyszenie B’nai B’rith, Żydowskie Stowarzyszenie "Czulent", Fundacja Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego, Fundacja im. prof. Mojżesza Schorra i Fundacja Shalom.
Źródło: wyborcza.pl