Ostrzeżenie z USA. Jest reakcja Rosji

USA w stanowczych słowach zareagowały na spotkanie Kim Dzong Una z Władimirem Putinem. Teraz na "ostrzeżenie" ze strony Białego Domu reaguje Rosja. Głos zabrał rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

Dmitrij Pieskow
Dmitrij Pieskow
Źródło zdjęć: © Getty Images
Katarzyna Bogdańska

Kim Dzong Un ma się spotkać we wtorek z Władimirem Putinem. Spotkanie to wzbudziło obawy Zachodu dotyczące potencjalnego porozumienia zbrojeniowego na potrzeby wojny w Ukrainie. Biały Dom wezwał Koreę Północną, aby nie dostarczała Rosji żadnej broni.

Reakcja Rosji na słowa z USA

- Rosja i Korea Północna "nie są zainteresowane" ostrzeżeniami USA - powiedział we wtorek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, cytowany przez Reutera powołującego się na rosyjskie media. Pieskow miał w ten sposób skomentować ostrzeżenia Waszyngtonu przed sprzedażą Rosji północnokoreańskiej broni.

- Jak wiecie w naszych relacjach z sąsiadami, w tym z KRLD, ważne są dla nas interesy naszych dwóch krajów i na nich będziemy się skupiać, a nie na ostrzeżeniach Waszyngtonu - powiedział Pieskow według tych źródeł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Cudem uniknął śmierci. Rosyjski pocisk musnął jego mundur

Północnkoreańska agencja prasowa KCNA potwierdziła we wtorek oficjalnie, że Kim Dzong Un opuścił w niedzielę wieczorem Pjongjang i udał się prywatnym pociągiem w podróż do Rosji. Jak pisze Reuter, rosyjska agencja informacyjna RIA Nowosti poinformowała, że pociąg z Kimem jest już na terytorium Rosji.

Źródła, na które powołuje się Reuter, twierdzą, że spotkanie Kim - Putin odbędzie się po obradach Wschodniego Forum Ekonomicznego we Władywostoku w nieustalonym jeszcze miejscu. Jak przekazał jedynie Pieskow, będzie to miało miejsce na Dalekim Wschodzie.

- Nie planuje się jednak żadnych konferencji prasowych - podsumował Pieskow.

Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla, wcześniej poinformował w nagraniu wideo, że wizyta Kima w Rosji będzie miała charakter państwowy i będzie poświęcona "umacnianiu przyjaźni" między dwoma krajami.

Źródło: PAP/Ria Novosti

Wybrane dla Ciebie