Ostrzeżenie z Rosji przed wojną. Moskwa usprawiedliwia Kim Dzong Una
W wywiadzie dla rosyjskiej państwowej agencji informacyjnej RIA Nowosti wysoki rangą urzędnik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji stwierdził, że ostatnie ostre wypowiedzi północnokoreańskiego lidera Kim Dzong Una sugerują gwałtowny wzrost ryzyka bezpośredniego konfliktu zbrojnego na Półwyspie Koreańskim.
W poprzednim miesiącu lider koreańskiego reżimu zagroził mobilizacją wszystkich dostępnych środków i zdolności, aby zniszczyć Koreę Południową, jeśli ta podjęłaby jako pierwsza próbę użycia siły militarnej. Jednak to nie jedyna jego tak ostra wypowiedź budząca międzynarodowy niepokój. W grudniu 2023 roku sugerował również możliwość przeprowadzenia ataku nuklearnego na Stany Zjednoczone.
- Jeśli wrogie siły będą próbowały dotknąć godności naszego narodu i ludzi choćby o włos, niezachwianą wolą Koreańskiej Armii Ludowej będzie zniszczenie ich twierdz bez śladu z siłą przekraczającą wyobrażenie - oświadczenie przywódcy komunistycznego reżimu zamieściła oficjalna gazeta władz w Pjongjangu "Rodong Sinmun".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprytny patent na froncie. Rosyjski T-72 rozerwany na kawałki
Iwan Żełochowcew, dyrektor pierwszego azjatyckiego departamentu MSZ, odnosząc się do tych gróźb, stwierdził, że wypowiedzi Kima należy interpretować w kontekście wspólnych manewrów wojskowych USA i ich sojuszników oraz innych działań militarnych, które są skierowane przeciwko Rosji i jej sojusznikom w regionie.
Urzędnik podkreślił, że Korea Północna, według jego opinii, nie miała innego wyjścia niż podjęcie koniecznych kroków w celu ochrony swojej suwerenności poprzez wzmocnienie obrony narodowej i zapewnienie bezpieczeństwa.
Odnosząc się do napiętych stosunków między Seulem a Moskwą, urzędnik ocenił, że mimo że Seul wykazuje gotowość do poprawy relacji, stanowisko Moskwy będzie uzależnione od kontroli Seulu nad eksportem, skierowanym przeciwko Rosji.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski