Ostrzeżenie z Lasów Państwowych. Groźna choroba w polskich lasach

"Chcąc delektować się pysznymi i zdrowymi owocami leśnymi, nie zapomnijcie o umyciu ich przed zjedzeniem" - przypominają w zamieszczonym na Facebooku ogłoszeniu Lasy Państwowe.

Samo umycie zbiorów może jednak nie wystarczyć. Jeśli sami zbieraliśmy owoce, przed ich konsumpcją koniecznie należy umyć także ręce.

"Jeżeli zbieraliście je sami, to umyjcie również dłonie, ponieważ na nich także mogą znajdować się jaja pasożytów, które powodują niebezpieczną chorobę - bąblowicę" - czytamy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Choroba jest trudna w leczeniu, jest także trudna w zdiagnozowaniu ze względu na długi okres bezobjawowy.

Pasożyty trafiają na owoce i rośliny najczęściej poprzez kał zarażonej zwierzyny, lisów czy jenotów.

"Śmiertelność chorych nieleczonych przekracza 90 procent w ciągu 10 lat od zdiagnozowania choroby" - donoszą Lasy Państwowe.

Sezon grzybowy za rogiem

Niebawem rozpoczyna się także sezon na grzyby. Tysiące amatorów leśnych zbiorów ruszy wtedy do lasów w poszukiwaniu najdorodniejszych okazów.

Nie wszystkie grzyby są jednak jadalne. Zatrucie niektórymi z nich może skończyć się nawet śmiercią. Najbardziej toksycznym grzybem występującym w polskich lasach jest muchomor sromotnikowy, którego grzybiarze często mylą z pożądaną przez nich czubajką kanią.

Muchomor sromotnikowy jest wielokrotnie bardziej trujący niż jego kuzyn muchomor czerwony. Kapelusz grzyba ma zazwyczaj jasnozielony odcień. Skórka jest śliska i tak jak u jego czerwonego kuzyna pod spodem znajdują się białe blaszki. Kapelusz osiąga do ok. 15 cm średnicy. Trzonek muchomora może mieć także nawet do 15 cm wysokości.

Najczęściej występuje w lasach liściastych. Spotykany jest także w lasach mieszanych. Muchomor sromotnikowy odpowiada za 90 proc. śmiertelnych zatruć na świecie.