Ostrzelano samochody wiozące dwóch francuskich dziennikarzy porwanych w Iraku
Samochody wiozące do Syrii dwóch dziennikarzy francuskich porwanych w Iraku zostały ostrzelane przez wojska amerykańskie - poinformował w piątek wieczorem w Damaszku francuski deputowany, który uczestniczył w negocjacjach na rzecz uwolnienia reporterów. Sześciu Irakijczyków zginęło.
Francuzom nic się nie stało, ale ostrzał opóźni uwolnienie zakładników - 37-letniego Christiana Chesnot i 41-letniego Georges'a Malbrunot - niepokoił się Didier Julia.
Przedstawiciele sił USA w Iraku twierdzą, że nie otrzymali doniesień o podobnym zdarzeniu, więc nie mogą potwierdzić prawdziwości słów francuskiego deputowanego.
Rzecznik MSZ w Paryżu Herve Ladsous nie chciał komentować wypowiedzi Julii.
Zdaniem Didiera Julii, powrót zakładników nie mógł dojść do skutku z powodów bezpieczeństwa, ponieważ "Amerykanie wzmogli bombardowania". Francuski deputowany uchylił się jednak od odpowiedzi, gdzie doszło do zdarzenia.
Chesnot i Malbrunot wraz z syryjskim szoferem zaginęli 20 sierpnia w drodze do Nadżafu.