Ostre słowa o Palikocie: to desperat, który gra krzyżem
Janusz Palikot w liście do marszałka sejmu prosi o udostępnienie sali plenarnej, by umieścić tam, obok krzyża katolickiego, Gwiazdę Dawida i krzyż prawosławny. Wicemarszałek sejmu Stefan Niesiołowski uważa, że list Palikota to desperackie działanie, które ma na celu wyłącznie zwrócenie uwagi społeczeństwa na byłego posła PO. - Robienie z krzyża elementu gry politycznej jest przykre. Widać, że Palikot nie ma nic do powiedzenia - stwierdził.
08.02.2011 | aktual.: 08.02.2011 19:18
"Zwracam się z prośbą o udostępnienie sali plenarnej Sejmu RP w celu umieszczenia obok krzyża, będącego symbolem Kościoła Katolickiego, symboli innych związków wyznaniowych, a mianowicie Gwiazdy Dawida, będącej symbolem judaizmu oraz prawosławnego krzyża o ośmiu ramionach" - napisał Palikot w liście do marszałka sejmu Grzegorza Schetyny. Powołuje się na art. 25 konstytucji, który mówi, że Kościoły i inne związki wyznaniowe są w Polsce równouprawnione.
Wicemarszałek sejmu Stefan Niesiołowski uważa, że list Palikota to desperackie działanie, które ma na celu wyłącznie zwrócenie uwagi społeczeństwa na byłego posła PO. - Robienie z krzyża elementu gry politycznej jest przykre. Widać, że Palikot nie ma nic do powiedzenia. Marszałek nie powinien nawet odpowiadać na ten list - ocenił polityk PO.
- Wyraźnie widać, że Palikotowi brakuje mediów i za wszelką cenę chce zwrócić na siebie uwagę. Nawet komentowanie takich działań jest poniżej godności posła. Marszałek sejmu powinien wyrzucić ten wniosek do kosza - uważa przewodniczący klubu PSL Stanisław Żelichowski.
- Jeśli chce wszczynać wojny religijne, to źle trafił, bo dziś w Polsce trzeba się zajmować gospodarką - mówi rzecznik PiS Adam Hofman. W jego ocenie "Janusz Palikot jest osobą, którą należy traktować jak powietrze".
W opinii Sławomira Kopycińskiego (SLD) list Palikota to kolejna "zagrywka" przed wyborami parlamentarnymi, w których - jak ocenia - Ruch Poparcia Palikota nie odegra znaczącej roli. Jego zdaniem Palikot miał szansę, by zrealizować swój pomysł, gdy był w klubie PO i sprawował mandat posła. - Mnie pomysły i wygłupy Palikota nie interesują i podejrzewam, że podobny stosunek do jego propozycji będzie miał również marszałek sejmu - dodał poseł Sojuszu.
Aburdalny - mówi o pomyśle Palikota rzecznik klubu PJN Lucjan Karasiewicz. - Gdyby z takim postulatem wyszła choćby na przykład gmina żydowska, to można byłoby to jakoś przedyskutować, ale nie Palikot. On próbuje wykorzystać symbolikę religijną do swojej gry politycznej, a to jest skandaliczne - powiedział Karasiewicz.