Ostra kłótnia na antenie o słowa Jarosława Kaczyńskiego i wrak tupolewa
Do ostrego starcia doszło na antenie Radia ZET między Wojciechem Olejniczakiem a Adamem Hofmanem w programie Moniki Olejnik "7 Dzień Tygodnia". Zaczęło się, gdy eurodeputowany SLD powiedział, że "słowami Jarosława Kaczyńskiego o możliwości zamachu na Lecha Kaczyńskiego w drodze do Stanów Zjednoczonych powinni się zająć specjaliści nie od lotnictwa, a od psychiatrii". W odpowiedzi Hofman zasugerował, by Olejniczak poszedł do spowiedzi.
23.12.2012 | aktual.: 23.12.2012 13:43
– Niech pan uważa! Zostanie pan pozwany przed świętami, po co to panu? Sugerowanie komuś choroby psychicznej przypomina PZPR i PRL, wysyłanie do psychuszki przeciwników politycznych. Wstydziłby się pan – kontrował natychmiast rzecznik prasowy Prawa i Sprawiedliwości.
- A jak inaczej wytłumaczyć zachowanie? - wtrącił Marek Siwiec.
Wojciech Olejniczak zdecydowanie bronił swojego poglądu na temat lidera PiS. – Sugerował Polakom, że Lech Kaczyński i tak zostałby zabity. Jak można takie słowa mówić w demokratycznym kraju? Jak może lider polityczny, były premier, przed świętami mówić takie rzeczy? – pytał Adama Hofmana europoseł PiS.
- Niech pan się zastanowi co pan robi i mówi. Szkoda, że nie jest pan wierzący, poszedłby pan do spowiedzi, może by pomogło – uciął wyraźnie zdenerwowany Hofman.
"Wrak tupolewa to złom. Nie jest nam potrzebny"
- Nie rozumiem tej dyskusji wokół tego wraku. Już sobie wyobrażam, jakie będą uroczystości wobec niego. Przecież to jest złom. On nie jest nam potrzebny - powiedział Olejniczak komentując starania Radosława Sikorskiego ws. oddania wraku prezydenckiego tupolewa przez stronę rosyjską.
Minister spraw zagranicznych prosił Catherine Ashton, szefową unijnej dyplomacji, aby poruszyła temat zwrotu wraku podczas szczytu Unia Europejska-Rosja. Jednak kwestia nie pojawiła się w oficjalnych rozmowach.
- Chciałbym zauważyć, że nie rozmawiamy o tych osobach, które zginęły pod Smoleńskiem, a mówimy o wraku, który jest złomem. On nie jest nam potrzebny - skomentował Olejniczak.
Sikorskiego skrytykował także Marek Siwiec. W jego ocenie szef polskiej dyplomacji nie zachował się zawodowo. - Jeśli w Moskwie nie dostalibyśmy sygnałów, że coś się dzieje ws. wraku, to wtedy powinniśmy powiadomić Ashton, aby tą sprawę poruszyła na szczycie UE-Rosja. I wtedy nawet gdyby Catherine Ashton rozmawiała przy kawie, możemy powiedzieć, że UE zajęła się sprawą. A było całkiem odwrotnie – powiedział.
Adam Hofman, rzecznik PiS, uznał, że Sikorski interweniował o dwa lata za późno. - Profesjonalizmu i działania zabrakło od pierwszych minut po katastrofie smoleńskiej. Ten brak kwerendy prawnej spowodował przyjęcie złej podstawy (konwencja chicagowska), i oddanie śledztwa – ocenił.
Postawę szefa polskiej dyplomacji poparł Tomasz Nałęcz z Kancelarii Prezydenta. Odniósł się do słów prezydenta Rosji, który przyznał w czwartek, że "nie miesza się do śledztwa smoleńskiego". – Putin zwrócił uwagę, w tej samej szczerości i merytorycznej kompetencji, że on nie wie, co zrobi niezależny od niego komitet ws. wraku, chociaż wydaje mi się, że ten komitet jednak jest zależny od niego – skomentował Nałęcz.