Ostatnie pożegnanie słynnego polskiego piosenkarza
W Alei Zasłużonych na cmentarzu Kule w Częstochowie został pochowany Janusz Gniatkowski, piosenkarz, który w latach 50. i 60. przyciągał na koncerty po 100-150 tys. fanów. Był niezrównanym wykonawcą takich przebojów, jak "Cicha woda" i "Wio koniku".
28.07.2011 | aktual.: 28.07.2011 16:31
Wylansował takie hity jak "Apasjonata", "Bella bella donna", "Arrivederci Roma", "Błękitny mały kwiat", "Bolero", "Pieśń miłości", "Piosenka kubańska", "Pozory mylą", "Spokojnej nocy", "Tylko serce nie uśnie", "Mexicana", "Volare", "Za kilka lat". Kilka jego piosenek zostało wydanych w USA.
Na kilka dni przed śmiercią słuchał dzieci przygotowujących się do trzeciej edycji festiwalu poświęconego jego twórczości, który od 2007 roku jest organizowany przez Stowarzyszenia Miłośników Twórczości Janusza Gniatkowskiego "Apasjonata". - Był z nami w środę na próbach, bardzo chwalił dzieci, sam także ćwiczył głos na swój występ, w czasie którego planował zaśpiewać pięć piosenek. Był niezwykłą osobą, bardzo pogodną. Nie tylko pięknie śpiewał, miał także dar opowiadania - wspominała prezes "Apasjonaty", Ewa Matuszczyk.
Janusz Gniatkowski zmarł 24 lipca w swoim domu w Poraju. Na czwartkowej mszy w kościele św. Jakuba w Częstochowie uczestniczyło ok. 300 osób. Pochowany został w Alei Zasłużonych na cmentarzu Kule.
Urodził się 6 czerwca 1928 roku we Lwowie. Dzieciństwo spędził w Stanisławowie. W czasie drugiej wojny światowej został wywieziony do Niemiec, skąd uciekł w swoje strony. Po wojnie znalazł się w Katowicach, ale całe życie tęsknił za krajem swojego dzieciństwa. - Pewnie dlatego odrzucał później intratne propozycje pozostania na Zachodzie, nie chciał drugi raz stracić Ojczyzny - napisali w biografii członkowie "Apasjonaty".
Zanim w 1954 roku nagrał swój pierwszy przebój pt. "Spokojnej nocy", planował karierę w boksie - walczył w wadzie średniej.
W następnych latach nagrywał po 10 przebojów rocznie. Grał m.in. z sekstetem Waldemara Kazaneckiego a także z orkiestrami Jerzego Haralda, Jana Cajmera, Kazimierza Turewicza. Na przełomie lat 50. i 60. komponowali dla niego najlepsi polscy kompozytorzy - Zygmunt Karasiński, Władysław Szpilman, Bogusław Klimczuk.
Koncertował w wielu krajach. Został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, otrzymał także nagrodę Gwiazd Polskiej Estrady "Prometeusz". Po wypadku w 1991 roku, ciężko chorował. Dwa lata spędził w szpitalu.
W 2007 roku kilka osób z Poraja założyło stowarzyszenie "Apasjonata", które jest organizatorem festiwalu piosenek Janusza Gniatkowskiego.