Ostatnie posiedzenie Sejmu. Nie będzie debaty nad odwołaniem Zbigniewa Ziobry?
W tym tygodniu po raz ostatni zbierze się Sejm 8 kadencji. Opozycja przed rozpoczęciem obrad złożyła wniosek do marszałka o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Mimo to ten punkt nie wszedł pod obrady tego posiedzenia.
09.09.2019 | aktual.: 10.09.2019 06:44
Klub parlamentarny PO-KO złożył wniosek 30 sierpnia (na blisko dwa tygodnie przed posiedzeniem). We wstępnym harmonogramie obrad, opublikowanym na stronie Sejmu, próżno jednak szukać zapisu o debacie nad odwołaniem ministra sprawiedliwości.
Z punktu widzenia prawa, wniosek o odwołanie ministra "może być poddany pod głosowanie nie wcześniej niż po upływie 7 dni od dnia jego zgłoszenia". Tak mówi art. 158 ust. 2 Konstytucji.
Ten zapis uściśla także regulamin Sejmu w art. 114 w którym zapisano, że "rozpatrzenie wniosku o wyrażenie wotum nieufności przez Sejm i poddanie go pod głosowanie następuje na najbliższym posiedzeniu Sejmu przypadającym po upływie 7 dni od dnia jego zgłoszenia i nie później niż na następnym posiedzeniu".
- Koniec kadencji, kampania wyborcza, jest dobrą wymówką, żeby ci, którzy dziś mają legitymację PiS-u, czuli się bezkarnie i żeby wierzono, że to są naprawdę przyzwoici, fajni ludzie i nic w życiu złego nie zrobili - stwierdziła w rozmowie z TVN24 Ewa Kopacz (Platforma Obywatelska). Była premier dodała, że "trudno przesądzać winę Ziobry".
- Jestem z tego ugrupowania, które szanuje wyroki i opinie sądów. On nie został wskazany przez żaden sąd jako winny, ale niewątpliwie naszym obywatelom należy się wyjaśnienie z jego strony, a on tajemniczo milczy - dodała europosłanka.
"Opozycja chce teatru"
Partyjnego kolegę broni Ryszard Czarnecki. Europoseł Zjednoczonej Prawicy deklaruje, że ufa ministrowi sprawiedliwości. - Oczywiście, nie jestem obiektywny, tak samo jak obiektywna nie jest opozycja. Uważam, że tak bardzo atakowany polityk, jakim jest minister Ziobro, potrafił dokonać zamiany wymiaru niesprawiedliwości w wymiar sprawiedliwości - stwierdził polityk.
W sukurs Czarneckiemu przyszedł także wicepremier Jacek Sasin. - Wotum nieufności lub zaufania w tej chwili będą udzielać Polacy w wyborach, a nie politycy opozycji w parlamencie - stwierdził polityk PiS. Według niego, składając wniosek o wotum nieufności "opozycja po prostu chciała kolejnego teatru, kolejnej areny do walki politycznej w Sejmie".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: TVN24