Ostatnia rozmowa z Violettą Villas
Kilkanaście dni temu po raz ostatni rozmawialiśmy z Violettą Villas. Jak zawsze mówiła cicho i spokojnie, ważyła każde słowo. Było w niej dużo żalu, a może po prostu zwykłego smutku. Dziś, gdy wiemy, że od nas odeszła, te słowa układają się w niezwykłe epitafium.
06.12.2011 | aktual.: 06.12.2011 14:47
W pani biografii, która niedawno pojawiła się na rynku, nie brakuje ostrych opisów pani życia.
- Na mój temat bardzo często pojawiają się kłamliwe informacje. Nie wiem, czym kierują się ludzie, rozgłaszający takie rzeczy.
Może kierują się troską o panią?
- Jestem obrażana od lat. Wmawia się moim wielbicielom straszne rzeczy, a mnie choroby psychiczne. Ludzie kłamią na mój temat. Kłamią na temat mojej przyjaciółki Eli...
Czuje pani złość o te wszystkie słowa?
- Ludzie kłamią, ale mam nadzieję, że Bóg im wybaczy. Ja nie zamierzam walczyć. Znam prawdę i ufam, że kiedyś ci ludzie, którzy kłamią na mój temat, zrozumieją, co czynili.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Singapurska wigilia Edyty Górniak