Ostatnia droga kardynała, przyjaciela Jana Pawła II
Kardynał Andrzej Maria Deskur - były przewodniczący Papieskiej Rady ds. Środków Społecznego Przekazu, wieloletni przyjaciel Jana Pawła II - został pochowany w krypcie kościoła dedykowanego bł. Janowi Pawłowi II w Łagiewnikach. Mszy żałobnej przewodniczył kard. Franciszek Macharski, a homilię wygłosił metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz.
Metropolita krakowski mówił w kazaniu o wieloletniej posłudze zmarłego kardynała, naznaczonej niepełnosprawnością i cierpieniem z powodu paraliżu po udarze mózgu (hierarcha doznał go 13 października 1978 roku na trzy dni przed wyborem kard. Karola Wojtyły na papieża Jana Pawła II).
- Kardynał z umęczonym ciałem, na wózku inwalidzkim, przemawiał bez słów do wszystkich, ale zwłaszcza do tych, którzy tak jak on dźwigali krzyż niepełnosprawności, choroby i cierpienia. Jego droga kalwaryjska trwała trzydzieści trzy lata. To miara Chrystusowych lat. Miara dojrzałej wiary. Miara niezmiennej miłości Boga, człowieka i Kościoła. Miara niezachwianej nadziei - mówił kard. Dziwisz.
Dodał, że papież Jan Paweł II nazajutrz po wyborze na Stolicę Piotrową odwiedził swojego chorego przyjaciela w poliklinice Gemelli i jego dramatycznemu doświadczeniu nadał głębszy sens, wyznaczając mu nowe zadanie. Napisał mu w liście: "Teraz wiesz, jaka jest twoja misja w Kościele".
- Na osiemdziesiątą rocznicę urodzin kardynał Andrzej otrzymał list od Jana Pawła II. Ojciec Święty, sam schorowany, pisał do przyjaciela: "Tobie zaś samemu dziękuję przede wszystkim za te ostatnie dwadzieścia pięć lat, w których towarzyszysz mojej posłudze na Stolicy Piotrowej w wyjątkowy sposób: przez ofiarę cierpienia znoszonego w cichym oddaniu Chrystusowi i Jego Matce, w wytrwałej modlitwie i w duchu miłości do Kościoła oraz przez szczerą przyjaźń i braterską radę'" - przypomniał metropolita krakowski.
Dziwisz mówiąc o zasługach zmarłego podkreślił, że wniósł on znaczący wkład w ważny sektor misji Kościoła, jakim są środki społecznego przekazu. - Wykonywał pionierską pracę. W pewnym sensie stanowił żywą historię refleksji, struktur i zaangażowania Kościoła w przepowiadanie Ewangelii nowym językiem mediów - zaznaczył.
Biskup Andrzej - mówił kard. Dziwisz - był nieformalnym, ale ważnym rzecznikiem polskich spraw w Watykanie jako jedyny Polak mieszkający w Watykanie i zajmujący ważne stanowisko w Stolicy Apostolskiej. Korzystał z tego młody biskup, a następnie kardynał Karol Wojtyła, który w swoim przyjacielu Andrzeju znajdował oparcie i przewodnika podczas swoich podróży do Rzymu.
Kard. Deskur miał 87 lat. Urodził się 29 lutego 1924 roku w Sancygniowie w Kieleckiem w rodzinie pochodzenia francuskiego. Ukończył wydział prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, a później wstąpił do Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Krakowie. Po studiach doktoranckich w szwajcarskim Fryburgu, ze względów politycznych nie mógł wrócić do Polski. Święcenia kapłańskie otrzymał 20 sierpnia 1950 r. w kościele parafialnym w Saint-Bonnet-les-Oules we Francji (na terenie tej parafii znajduje się posiadłość francuskiej gałęzi rodziny Descours).
W 1952 został powołany do Watykanu, do pracy w Sekretariacie Stanu. Z racji piastowanych stanowisk kościelnych brał aktywny udział w przygotowaniach do Soboru Watykańskiego II. W 1973 r. został przewodniczącym Papieskiej Komisji (obecnie Rady) ds. Środków Społecznego Przekazu.
Sakrę biskupią ks. Deskur przyjął 30 czerwca 1974 r. z rąk Pawła VI w Bazylice św. Piotra. Jako dewizę biskupią przyjął słowa: "Prawda was wyzwoli". 13 października 1978 r. doznał paraliżu lewostronnego po przebytym zawale serca. Odtąd poruszał się na wózku inwalidzkim.
15 lutego 1980 r. Jan Paweł II podniósł go do godności arcybiskupa, a pięć lat później do godności kardynalskiej. W 1991 odebrał doktorat honoris causa Wydziału Teologicznego Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. Został uhonorowany m.in. Orderem za Zasługi dla Republiki Włoskiej oraz Wielkim Krzyżem Zakonu Maltańskiego. W 2006 r. w Watykanie otrzymał z rąk premiera Jarosława Kaczyńskiego najwyższe polskie odznaczenie Order Orła Białego.